KONSTANCIN-JEZIORNA Grupa rajców chciałaby inkasować wyższe kwoty za sprawowanie obowiązków w samorządzie, ale ostatecznie do podwyżki nie dojdzie. Zdaniem szefa rady odbiór społeczny takiej uchwały byłby „niedobry”


O zwiększenie diet, a przede wszystkim o zmianę sposobu ich naliczania w poprzednią środę do rady miejskiej zwróciła się Komisja Budżetu, Inwestycji i Spraw Majątkowych. Jej przewodnicząca Jolanta Stradecka zawnioskowała o wprowadzenie do programu sesji rady miejskiej uchwały w tej sprawie. Jednak stosunkiem głosów 11:9 jej propozycja została odrzucona.

Jako jedyny przeciwko propozycji komisji, jeszcze przed głosowaniem, wypowiedział się przewodniczący rady miejskiej Andrzej Cieślawski.

– Ten projekt uchwały zakłada coś, co jest nieprawdą. Diety radnych nie są wynagrodzeniem za pracę. W tym projekcie ma być premiowana liczba komisji, co spowoduje, że posiedzenia będą zwoływane na siłę – powiedział. Szef rady dodał, że diety konstancińskich radnych w porównaniu z sąsiednimi samorządami „są najwyższe”. – Odbiór społeczny byłby niedobry, gdybyśmy je podnieśli. Sama dyskusja na ten temat mogłaby spowodować niesmak. Nie powinniśmy być sędziami we własnej sprawie, czyli podnosić sobie diet. Może powinniśmy podjąć uchwałę o dietach, ale pod koniec kadencji, dla następnych radnych – argumentował.

Jolanta Stradecka tłumaczyła, że przecież tylko i wyłącznie radni mogą sobie zmienić zasady przyznawania diet. – Diety nie są wynagrodzeniem za pracę, ale za dyspozycyjność – mówiła. Jej zdaniem, zmiana uchwały o dietach nie wpłynie na opinię o radzie miejskiej, bo takową „mieszkańcy już mają”. Jednak nie przekonała większości radnych.

Obecnie szef konstancińskiej rady otrzymuje nieco ponad 2013 zł miesięcznie, jego zastępcy po niespełna 1812 zł, szefowie komisji 1610,5 zł, a szeregowi radni 1409 zł. Tak jest, jeżeli biorą udział w sesji oraz dwóch komisjach w miesiącu. Za każdą nieobecność mają odejmowane pięć procent diety. Natomiast za dodatkowe posiedzenia nie mają dodatku.

To ważnie chciała zmienić komisja budżetu. Zaproponowała, aby rajcy dostawali za każde trzecie i następne posiedzenie komisji w miesiącu (w którym uczestniczą) dodatkowe 5 proc. diety, podobnie za każdą 2 i kolejną sesję w miesiącu.

– Ta propozycja wzięła się stąd, że w kwietniu mieliśmy więcej sesji i komisji, na nich dużo więcej pracy niż normalnie – wyjaśnia Jolanta Stradecka.

Wyższe diety mieliby otrzymywać ponadto członkowie komisji rewizyjnej, którzy prowadzą pracochłonne kontrole działań gminy. Nieco mniej pieniędzy mieliby otrzymywać tylko zastępcy przewodniczącego rady.

Przewodnicząca komisji budżetu uważa, że rada miejska przed końcem kadencji jeszcze do tematu diet powróci.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię