Katarzyna Paprocka odwołana!

4

Podczas dzisiejszej sesji rady powiatu z funkcji członka zarządu powiatu piaseczyńskiego stosunkiem głosów 16 za, 11 przeciw, jeden wstrzymujący się – odwołano Katarzynę Paprocką.

W uzasadnieniu odwołania starosta Wojciech Ołdakowski postawił swojej współpracowniczce szereg zarzutów. Obarczył ją o trwające problemy lokalowe powiatowej biblioteki pedagogicznej, o trudności w wydawaniu dowodów rejestracyjnych w związku z przeprowadzką wydziału komunikacji i transportu, a także wytknął jej kontakty z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego „w celu uzyskania korzystnego rozstrzygnięcia dla jednego z przedsiębiorców”. Starosta zarzucił Katarzynie Paprockiej także zakup za publiczne pieniądze i bez jego zgody kosztownych prezentów dla „przedstawicieli organów, których działalność nie ma bezpośredniego przełożenia na działalność powiatu”. Za naganne uznał także naprawianie prywatnego auta w czasie godzin pracy i częstą nieobecność w starostwie.
– Działania pani Paprockiej są zaprzeczeniem standardów, dla których trzy lata temu zdecydowaliśmy się wspólnie działać. Przytoczone zarzuty skutkują utratą mojego zaufania do pani Katarzyny Paprockiej jako członka zarządu powiatu – oznajmił starosta.
Katarzyna Paprocka na dzisiejszej sesji odniosła się do stawianych zarzutów, obalając je punkt po punkcie. Zarzuciła staroście, że nie potrafi odróżnić spraw służbowych od prywatnych oraz wytknęła mu hipokryzję. Skomentowała też swoje wstawiennictwo w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w sprawie jednego z petentów. Jej zdaniem m.in. właśnie na tym polega rola radnych – by służyć mieszkańcom i pomagać w kontaktach z urzędami.
– Jedynym zarzutem starosty jaki się ostał jest „utrata zaufania” – skomentował radny Józef Zalewski.
Katarzyna Paprocka wynik głosowania przyjęła z uśmiechem. Kto ją zastąpi w zarządzie? W tej chwili nie ma jeszcze oficjalnego kandydata. W kuluarach mówiło się o możliwości wejścia do zarządu wiceprzewodniczącego rady Sergiusza Muszyńskiego. Wiadomo jednak, że jego osoba budzi duży opór wśród części koalicjantów z Platformy Obywatelskiej.
– Panu Muszyńskiemu w zarządzie powiemy „nie”. Obawiamy się o atmosferę pracy. Kiedy trzy lata temu zaczynaliśmy pracę w zarządzie, odstawiliśmy politykę do kąta, dlatego tak wiele nam się udało. Naszym zdaniem z panem Muszyńskim nie będzie to możliwe – mówi Ksawery Gut, członek zarządu PO.

Adam Braciszewski

4 KOMENTARZE

  1. Niestety Katarzyna Paprocka nie „obaliła punkt po punkcie” żadnego argumentu Starosty. Wręcz przeciwnie, punkt po punkcie przyznała mu rację, sama tego nie rozumiejąc. Szczególnie kuriozalne było porównanie kupowania przez nią drogich prezentów dla jakichś urzędników z ofiarowaniem przez Starostę telewizora dla dzieci z Ukrainy. Po prostu żenada, podobnie jak wykorzystywanie pracownika starostwa w godzinach pracy do wymiany żarówek w prywatnym samochodzie, choćby to zajęło tylko 10 minut (proszę to sobie porównać do standardów korporacjach). A główny zarzut nie dotyczył „pomagania mieszkańcom” tylko „pomagania deweloperom” – kto nie widzi różnicy, mało widzi. Zresztą, trudno się dziwić Staroście Ołdakowskiemu, że utracił zaufanie do osoby, która jeszcze niedawno była członkiem PiS, a teraz głosowała przeciwko (!) nadaniu Liceum przy Chyliczkowskiej imienia Rotmistrza Pileckiego. Już to jedno świadczy o tym, że do pani Paprockiej trudno mieć jakiekolwiek zaufanie. Niestety.

  2. Zawsze znajdzie przyczynę kto zdobyczy pragnie…
    Takie odwołania prawie nigdy nie mają podtekstu racjonalnego tylko są wynikiem: 1. konfliktów interpersonalnych; 2. odgórnych decyzji partyjnych.
    Polityka to basen który wypełnia szambo, jeśli się do niego wchodzi trzeba być gotowym na ochlapanie kałem przez innych, nieczyste zagrywki, wylewanie strug moczu, możliwość poślizgnięcia, goowniane chwyty. To ryzyko jakie każdy polityk ponosi – czy jest dobrym obywatelem, czy też złodziejem. Bo przecież w takich głosowaniach liczą się korzyści dawane przen ustalenia koalicyjne.
    Ja osobiście brzydzę się polityką, bo nie ma w niej miejsca na ludzkie odruchy, choćby empatię. A empatia jest jedną z cech odróżniających ludzi od zwierząt. Choć właśnie zdałem sobie sprawę że zwyczajowo na stanowiska partyjne mówi się „koryto”. Tak, to daje do myślenia…

  3. Słabe to bardzo tak postąpić z porządną kobietą… Wszystkim tym panom dziękujemy, daleko Wam pojęcie gentelman. Ps. w korporacji jak będą chcieli zawsze coś znajdą!

Skomentuj Andrzej Czajkowski Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię