PIASECZNO W zeszłą sobotę Zespół Szkół w Chylicach fetował swoje setne urodziny oraz dziesięciolecie nadania placówce imienia ks. Jana Twardowskiego

Uroczystość rozpoczęto rano od Biegu Honorowego. Po mszy świętej, która odbyła się w pobliskim Kościele św. Urszuli Ledóchowskiej z pocztem sztandarowym na czele przemaszerowano do szkoły.

Zaproszonych gości powitała dyrektor Małgorzata Rygier-Jaworska.
– Choć szkoła nie była duża to część swojego życia spędziło tu kilka tysięcy osób – powiedziała. – Naszą placówkę wyróżnia to, że powstała dzięki wysiłkowi mieszkańców. To oni ją zbudowali, a później o nią dbali i ją rozwijali.
Dyrektor dziękowała wszystkim, którzy przez lata tworzyli „klimat i duszę tej szkoły”. Później głos został oddany zaproszonym gościom, wśród których znaleźli się m.in. byli dyrektorzy, nauczyciele i absolwenci.

26 tysięcy cegieł ze zburzonej Warszawy

List Heleny Jaworskiej, która ze względu na stan zdrowia nie mogła uczestniczyć w uroczystości, a przed laty była mocno zaangażowana w rozbudowę szkoły, przeczytał jej wnuk Przemysław Jaworski.
– Moja babcia jest tylko siedem lat młodsza od tej szkoły – zaznaczył na wstępie i odczytał wspomnienia.
„Stawiając pierwsze kroki w tej szkole miałam wraz ze swoimi rówieśnikami do dyspozycji tylko jedną izbę” – napisała w liście pani Helena Jaworska. Przypomniała trudności, jakie musiano pokonać, by placówkę rozbudować. Z powodu braku pieniędzy połowę potrzebnej kwoty miała dać gmina, a drugą połowę musieli zebrać mieszkańcy. Na wiejskim zebraniu jednogłośnie podjęto decyzję, by szkołę rozbudować w czynie społecznym i wkrótce zaczęto też gromadzić środki finansowe.
„W tamtym czasie powojenna Warszawa była jeszcze w gruzach. Udało się pozyskać od władz miasta budynek, który rozebrano i pochodzące z niego 26 tysięcy cegieł wykorzystano do budowy. W naszej szkole jest więc kawałek Warszawy” – napisała w liście Helena Jaworska i podkreśliła ogromny wysiłek mieszkańców, jaki włożyli w budowę placówki.

Piękne wspomnienia trudnych czasów

Głos zabrała także Elżbieta Witkoś-Misiak, która była dyrektorem od 1993 roku. – Było wtedy raptem 106 uczniów, a w najstarszej klasie tylko 11 – wspominała. Dziś w zespole szkół w Chylicach uczy się 630 dzieci.
– Jako pierwszą zatrudniłam w tej placówce Małgorzatę Rygier-Jaworską jako nauczyciela matematyki. Okazała się nie tylko wspaniałym pedagogiem, ale w przyszłości także świetnym dyrektorem – mówiła Elżbieta Witkoś-Misiak. – Ta szkoła dziś jest nie do poznania dzięki wielkiemu zaangażowania i ofiarności pani dyrektor. Małgosiu, chylę czoła za wszystko, co zrobiłaś i robisz. Jetem dumna, że mogłam z tobą współpracować. Z dumą myślę o tej szkole i wynikach jakie osiągają uczniowie.
Głos zabrał również Władysław Król, który pełnił funkcję dyrektora placówki w latach 1972-1974. Podkreślił ogromne zaangażowanie lokalnej społeczności w rozwój i życie szkoły.
– Wtedy trzeba było wszystko załatwiać – wspominał. – Materiałów budowlanych nie można było tak po prostu kupić. Transportowane były wówczas konno.
– Wskazano mi budynek. Wokół sosny, brzozy i olbrzymie topole – wspominała swój pierwszy dzień w szkole Barbara Makowska, które w latach 1960-2006 uczyła biologii, języka rosyjskiego oraz prowadziła nauczanie początkowe i wychowanie fizyczne, a w 1972 roku pełniła także funkcję dyrektora. Wejście do szkoły było wówczas od ulicy Starochylickiej. Pracowało w niej 9 nauczycieli (dziś jest ich 54), ale w pierwszej klasie było aż 53 uczniów.
– Pomocy naukowych było mało – wspominała Barbara Makowska. – Te niezbędne do prowadzenia lekcji wykonywali sami nauczyciele. Były to tablice poglądowe, eksponaty, fotografie, zielniki. W budynku znajdowało się sześć sal lekcyjnych, które ogrzewano piecami kaflowymi. Podłogi wykonano z desek, w salach znajdowały się kąciki czystości z wodą i mydłem. Na piętrze był skromny korytarzyk, dwie sale biblioteczne oraz drabinki do ćwiczeń gimnastycznych. Toaleta znajdowała się poza budynkiem szkoły, a wodę czerpało się ze studni.

100 lat!

– Historia tej szkoły jest wyjątkowa. – powiedziała w swoim przemówieniu wiceburmistrz Hanna Kułakowska-Michalak. – Gratulujemy tego wspaniałego jubileuszu.
– Mam nadzieję, że ta szkoła będzie przez kolejne sto lat współtworzyła duszę i tożsamość okolicznych miejscowości – dodał wiceburmistrz Daniel Putkiewicz.
Kolejnym punktem uroczystości był znakomity program artystyczny przygotowany przez wychowanków placówki oraz uroczyste odsłonięcie pamiątkowej tablicy, którą następnie poświecił proboszcz miejscowej parafii ks. Ireneusz Pasiak.
Uroczystości towarzyszyły historyczne wystawy, stylowa kawiarenka, liczne konkursy i zabawy. Odbył się też koncert „Marek Grechuta i nie tylko…” w wykonaniu absolwentów szkoły (Marek Grechuta też był jej uczniem) oraz koncert zespołu Bluester. Na zakończenie przewidziano potańcówkę i ognisko.

Kamil Staniszek

czytaj też:

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię