KONSTANCIN-JEZIORNA Wystarczyło kilka dni odwilży, aby posesja Barbary Rutkowskiej na ul. Ostrołęckiej została podtopiona. Mieszkańcy winią władze gminy, a te rozkładają ręce


Sytuacja pani Barbary pogorszyła się, kiedy jej sąsiad zasypał rów, który grzecznościowo (na prośbę włodarzy miasta) – w 2011 roku wykopał na swojej posesji, gdy wystąpił z brzegów pobliski kanał. Teraz postanowił zmienić przeznaczenie swojej działki. Mieszkanka nie kryje zdenerwowania.

– Urzędnicy rozkładają ręce tłumacząc, że woda spływa do mnie, bo takie jest ukształtowanie terenu. A ja w tej chwili nie mam nawet dokąd wypompować jej nadmiaru – skarży się kobieta.

Nie ma nadziei na odwodnienie ulicy?

Burmistrz Kazimierz Jańczuk tłumaczy, że doskonale zna kłopoty z nadmiarem wody, które doskwierają mieszkańcom części Skolimowa północno-zachodniego.

– Ten problem nie jest prosty do rozwiązania, my go nie unikamy. Jednak prawo mówi, że to właściciel nieruchomości ma obowiązek zatrzymać wodę u siebie, a gmina nie jest od tego, aby odwadniać prywatne nieruchomości – argumentuje. Przed laty mieszkańcy w tej okolicy kupowali za grosze działki na bagiennych terenach i następnie pozbywali się wody spuszczając ją na niezabudowane grunty. Pan, który awaryjnie wykopał na swojej działce rów, teraz wystąpił o jego zasypanie i my nie protestowaliśmy, bo to jego nieruchomość budowlana – tłumaczy.

Barbara Rutkowska liczyła, że jej działka przestanie być podtapiania, kiedy gmina przebuduje ulicę Ostrołęcką i wybuduje w niej odwodnienie, ale o tej inwestycji jest cicho. Burmistrz informuje, że obecnie trwa projektowanie budowy i przebudowy szeregu ulic Skolimowa północno-zachodniego. Ostrołęcka znajduje się w grupie kilkunastu arterii, dla których dokumentacja będzie gotowa dopiero w połowie przyszłego roku. – Jednak ze wstępnych informacji jakie posiadam wynika, że w wąskiej ul. Ostrołęckiej nie zmieści się kanalizacja deszczowa, ponieważ już znajduje się w niej kilka instalacji – dodaje burmistrz.

Spór o to, co najpierw

Zdaniem Sławomira Stoczyńskiego, mieszkańca Skolimowa północno-zachodniego, władze gminy najpierw powinny zadbać o system odwodnienia tej części miasta, następnie zmiany te uwzględnić w uchwalanym obecnie planie zagospodarowania przestrzennego. – Bo sytuacja może się jeszcze pogorszyć – przestrzega. Jego głos nie jest odosobniony. W grudniu w remizie OSP w Skolimowie odbyło się zebranie mieszkańców, na którym temat odwodnienia był jednym z najważniejszych. W piśmie, które następnie Sławomir Stoczyński i radny powiatowy Sergiusz Muszyński wystosowali do burmistrza, wskazali oni konieczność wykonania badań hydrologicznych dla części Skolimowa północno-zachodniego, doświadczonego podczas powodzi w 2010 roku. Zauważają również, że obecny projekt planu przewidujący zwiększenie zabudowy dzielnicy, tylko spotęguje problemy z podtopieniami.

Arkadiusz Zewar, radny ze Skolimowa również jest za zaprojektowaniem i wykonaniem kompleksowego systemu odwodnienia tego terenu. Jednak, nie uważa, że uchwalanie planu zagospodarowania powinno być odwlekane.

– Wzdłuż ul. Kołobrzeskiej (od której odchodzi Ostrołęcka – przyp. red.), gdzie notorycznie spływa woda opadowa, część rowu melioracyjnego na znaczącym odcinku musiała zostać zasypana ze względu na naruszenie własności prywatnej. Z całą pewnością ich odtworzenie oraz połączenie w sprawny system będzie możliwe po uchwaleniu planu dla tego obszaru. Mam wrażenie, że temat odwodnienia tego terenu jest pretekstem używanym przez część środowiska politycznego do nieuchwalenia planu zagospodarowania. Moim zdaniem to duży błąd. Najpierw plan później realizacja infrastruktury w tym systemu odwadniającego. Taka jest logiczna kolej rzeczy – przekonuje.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię