PIASECZNO Niebezpieczną sytuację zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Kierujący toyotą zlekceważył będzie musiał zapłacić za to srogi mandat karny.
Siedząc za kierownicą auta, musimy pamiętać, że niechronieni uczestnicy ruchu drogowego jakimi są piesi i rowerzyści, podczas zdarzeń drogowych są zawsze narażeni na dużo poważniejsze obrażenia. Nie chronią ich ani pasy bezpieczeństwa, ani poduszki powietrzne, a w przypadku potrąceń tracą zdrowie, którego odzyskanie czasami trwa wiele tygodni, a nawet miesięcy. Niestety w wielu przypadkach kierujący pojazdami albo zapominają o obowiązujących przepisach albo zwyczajnie nie uważają w miejscach, gdzie uwaga powinna być szczególna.
Podobnie było w przypadku zdarzenia, które miało miejsce w Piasecznie przy ulicy Puławskiej/Kusocińskiego.
Kierujący toyotą corolla nie ustąpił pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się na przejeździe dla rowerzystów i potrącił go. Na całe szczęście, 21-latek w tym zdarzeniu nie poniósł poważnych obrażeń. Dobrze jednak wiemy, że takie sytuacje niejednokrotnie kończą się utratą zdrowia, kalectwem bądź śmiercią. 40-letni kierujący, który wykazał się lekceważeniem obowiązujących przepisów, został ukarany mandatem karnym w wysokości 2500 złotych, a na jego konto funkcjonariusze dopisali punkty karne.
Pamiętajmy o zachowaniu zasad bezpieczeństwa na drogach oraz szczególnej ostrożności w rejonach przejść dla pieszych i przejazdów dla rowerzystów, ponieważ lekceważenie obowiązujących przepisów, pośpiech bądź chwila roztargnienia mogą zakończyć się czyjąś tragedią!
Źródło: KPP
W tej sytuacji rowerzysta nie miał pierwszeństwa, nawet wjeżdżając na przejazd. Poruszał się równolegle do jezdni, a potem ją przecinał. Tu są obrazki dla ułatwienia: https://fundacjanarowerze.pl/blog/2023/05/08/kiedy-rowerzysta-ma-pierwszenstwo-na-przejezdzie-dla-rowerzystow/
No przecież widać, że taksówkarz z innej części świata. Tam jest prawo większego. Rowerzysta zetknął się z kulturą wschodu i następnym razem przynajmniej spojrzy, jak się sytuacja ma. Inna kwestia jest taka, że nawierzchnia mokra, albo jeszcze w trakcie deszczu. Rowerzysta, mam wrażenie, że wręcz przyspieszył trochę, przed tym przejściem. Nieprzytomny gościu. Kierowcy zabrać prawko na rok i mandat, rowerzyście również mandat i szkolenie z używania zwojów mózgowych. Też jeżdżę rowerem przez 365 dni w roku, ale jak widzę co inni wyprawiają, to zgroza.
Nie, nie widać.
A rowerzysta zlekceważył przepisy, nie miał prawa wtargnąć pod nadjeżdżający pojazd.
Dokładnie nie chronieni. Gdyby byli chronieni to nie wjeżdżaliśmy bezpośrednio pod samochód. O ile pieszy zbliża się powoli to rowerzysta już nie . Niech on ma pierwszeństwo ale tak jak pieszy ma wejść na przejście bezpiecznie tak samo powinno być w przypadku rowerzystów. Kierowca samochodu też jest człowiekiem i może nie zauważyć. A może komuś zależy na tym, żeby się wzajemnie pozabijali.
Właściciel samochodu powinien się odwołać do sądu. Rowerzysta wjechał pod nadjeżdżający pojazd, nie zatrzymując się. Nie miał pierwszeństwa a kierowca wbrew bzdurom powielanym w internecie i telewizji NIE MA obowiązku ustąpić pierwszeństwa pieszemu ZBLIŻAJĄCEMU się do przejścia.
Ewidentnie kolega rowerzysta nie zachował ostrożności. Spotkanie się z karoserią samochodu pomimo „pierwszeństwa” nie powinno wyłączać myślenia.