82-latek omal nie stracił życia na własne życzenie

0

GÓRA KALWARIA Czerwień na sygnalizatorze świetlnym to nie sugestia, lecz bezwzględny zakaz. Przekonał się o tym boleśnie 82-letni kierowca fiata cinquecento, który wjechał na skrzyżowanie przy czerwonym świetle, zderzając się z ciężarówką. Na szczęście tym razem skończyło się na stłuczeniach, ale zdarzenie mogło zakończyć się o wiele gorzej.

Do wypadku doszło w 14 listopada na skrzyżowaniu ul. Puławskiej (DK79) z ulicą Wesołą w Baniosze. Mężczyzna, zignorowawszy czerwone światło, wjechał wprost pod nadjeżdżającą ciężarówkę. Siła uderzenia była tak duża, że fiat został poważnie uszkodzony. Mimo dramatycznego przebiegu zdarzenia, kierowca wyszedł z niego niemal bez szwanku.
– Mężczyzna miał ogromne szczęście. Gdyby ciężarówka poruszała się szybciej lub uderzenie nastąpiło z innego kąta, skutki mogły być tragiczne – komentują funkcjonariusze drogówki.

Prawo jazdy zatrzymane

Policjanci obecni na miejscu natychmiast zatrzymali prawo jazdy 82-latka. Mundurowi skierowali również wniosek o przeprowadzenie badań stanu psychofizycznego kierowcy. Ostateczna decyzja o ewentualnym zwrocie uprawnień leży teraz w gestii sądu.

Chwila nieuwagi, życie w zagrożeniu

Zdarzenie z Baniochy to kolejny dowód na to, że ignorowanie przepisów drogowych może mieć tragiczne konsekwencje. Wystarczy ułamek sekundy, by doszło do sytuacji, która zagraża życiu kierowcy, pasażerów i innych uczestników ruchu.
Policja podkreśla, że sygnalizacja świetlna nie jest przypadkowa. Czerwone światło to jasny nakaz zatrzymania – jego lekceważenie prowadzi do chaosu i zagrożenia na drodze.

Starszy wiek – większe ryzyko?

Zdarzenie w Baniosze skłania do refleksji nad rolą wieku w zdolności prowadzenia pojazdów. Starsi kierowcy, choć często doświadczeni, mogą borykać się z problemami zdrowotnymi, które wpływają na bezpieczeństwo jazdy. Z wiekiem pogarsza się refleks, spada koncentracja, a zdolność oceny sytuacji na drodze bywa ograniczona.
Rodziny seniorów powinny zwracać uwagę na ich zdolność do prowadzenia pojazdów. Regularne badania i szczera rozmowa mogą zapobiec tragedii.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię