PIASECZNO Prawdopodobnie już we wrześniu linia L32 zmieni nieco swoją trasę i pojedzie także ulicą Pomorską i aleją 3 Maja w Zalesiu Dolnym. Ale to dopiero początek zmian komunikacyjnych, bo docelowo lokalna linia autobusowa ma docierać także do ul. Orężnej
Jakiś czas temu z Pomorskiej zniknęły progi spowalniające. Z kolei na 3 Maja, w pobliżu skrzyżowania z Wita Stwosza i Długosza, powstały dwa nowe perony. Przygotowania te poprzedzają puszczenie tymi dwoma arteriami autobusu L32, którego dotychczasowa trasa zostanie zmodyfikowana. Do zmian, o które od dawna zabiegali mieszkańcy północnej części Zalesia Dolnego, ma dojść po zakończeniu przebudowy ul. Sienkiewicza, a więc prawdopodobnie we wrześniu. L32 będzie wyjeżdżał z Piaseczna i dalej jechał Sienkiewicza (przystanek przy wiadukcie), Pomorską (przystanki będą w pobliżu sklepu Carrefour), Wyspiańskiego, aleją 3 Maja, Polskiego Państwa Podziemnego i dalej na południe dotychczasową trasą. W związku z planowanymi zmianami zmieni się też oczywiście rozkład jazdy.
Radna Magdalena Woźniak, która razem z radnym Pawłem Poncyljuszem zabiegała o doprowadzenie do północnej części Zalesia autobusu podkreśla, że nie jest to rozwiązanie docelowe.
– L32 nie obejmie swym zasięgiem ul. Orężnej, o co od dawna wnioskują mieszkający tam ludzie – wyjaśnia Magdalena Woźniak. – Najlepiej byłoby, gdyby trasa autobusu wiodła z Piaseczna do Orężnej, a potem dalej do Pomorskiej. Taki jest zresztą plan. Niestety, póki co na przeszkodzie stanął brak spełniającego warunki techniczne połączenia między Orężną a Pomorską, bo istniejące drogi są po prostu za wąskie – dodaje radna. Dlatego gmina rozpoczęła już projektowanie takiego łącznika za ul. Andersena w stronę ul. Konopnickiej. Po wybudowaniu nowej drogi nastąpi zmiana trasy autobusu, który obejmie swym zasięgiem także ul. Orężną. Z trasy zostanie wyłączona natomiast aleja 3 Maja.
TW
„Autobus L32 dotrze do północnej części Zalesia”
===============================
Jak dla mnie, to tak po jakichś 55 latach (bo wtedy właśnie zamieszkałem na tzw. Osiedlu Orężna) 🙁
Ja doczekałem, chociaż już mi nic z tego.
Przez kilkadziesiąt lat – chcąc się dostać do „miasta” – musiałem zasuwać na piechotę, jeździć rowerem, a w porywach drałować prawie 20 minut do najbliższego przystanku.
Ale ludzie z pokolenia moich rodziców nie doczekali.
Oni od lat 50. ubiegłego wieku, mieszkając niby w mieście, do najbliższego przystanku jakiegokolwiek autobusu albo do stacji PKP musieli iść tak co najmiej 20 minut, często przez jakieś „księżycowe” lub błotnisto-bagniste tereny.
(„Księżycowe” dlatego, że na terenie Osiedla Orężna ówczesny Polkolor (a pewnie nie tylko on) pozbywał się odpadów produkcyjnych i wszelkiego śmiecia, wywalając tu dziesiątki wywrotek wszystkiego – więc do stacji PKP szło się pokonując góry gruzów (w tym wielkich, żelbetowych odłamów jakichś murów, fundamentów czy chgw czego, z czego wystawały potężne pręty zbrojeniowe, grożące śmiercią przy potknięciu…))
Moją nieżyjącą matkę na drodze powrotnej z pracy, pomiędzy stacją PKP a domem, zaatakował w późnojesiennych ciemnościach jakiś skurwiel z nożem.
Skurwiela oczywiście nie odnaleziono, a moja matka miała ciężką traumę do końca życia.
No więc dobrze, że na tym terenie, gdzie nigdy nie mieszkał nikt ważny, z czasem jednak pojawiły się wyasfaltowane, oświetlone uliczki, a teraz to ponoć ma być też jakaś komunikacja z „miastem”.
Pewnie tak raz na 2 godziny, ale to jednak jakiś postęp.