LESZNOWOLA Pani Ewa mieszka wraz z mężem Wojciechem przy ul. Polnej w Magdalence, dzieląc działkę z inwestorem, który kilka lat temu rozpoczął budowę domu. Budowa nie została dokończona, a na terenie posesji wala się mnóstwo śmieci i starych materiałów. – Ten bałagan jest dla nas nie tylko uciążliwy, ale także obniża wartość naszej nieruchomości – mówi mieszkanka Polnej

Nieruchomość przy ul. Polnej na początku miała trzech właścicieli – zarówno pani Ewa, jak i jej dwaj bracia mieli w niej po jednej trzeciej udziałów.
– Potem część udziałów odkupiliśmy, tak, że staliśmy się właścicielami połowy działki – mówi kobieta. – W wyniku egzekucji komorniczej druga połowa działki również zmieniła właściciela.
Sądowy podział nieruchomości i zniesienie współwłasności miały miejsce w 2012 roku. Niedługo potem na sąsiedniej połówce rozpoczęła się budowa domu.
– Była jednak prowadzona bez wymaganego zezwolenia i w rezultacie, w 2013 roku, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nakazał rozbiórkę – relacjonuje pani Ewa.
– Nasz sąsiad poszedł do sądu, który podtrzymał jednak tą decyzję w mocy. Niestety, nakaz PINB-u nigdy nie został wyegzekwowany, a na działce z roku na rok panuje coraz większy bałagan. Nikt nie chce kupić naszej nieruchomości, a i my sami każdego dnia musimy oglądać ten bajzel. Chcemy, aby nasz sąsiad uprzątnął swoją nieruchomość i wykonał wyrok sądu. Dziwię się, że PINB nie wyegzekwował do tej pory postanowienia o rozbiórce…
Mieszkanka ul. Polnej twierdzi, że zgłosiła sprawę gminie, która miała zobligować właściciela do uprzątnięcia posesji.
– Wiem, że inni sąsiedzi też interweniowali w tej sprawie, bo podobnie jak my mają dość brudu – dodaje pani Ewa.
– Skontrolujemy tę działkę – deklaruje Agnieszka Adamus z gminnego biura promocji.
– Jeśli rzeczywiście jest tam bałagan, to poprosimy właściciela o posprzątanie.

TW