PIASECZNO Cztery tygodnie temu pan Dariusz, pracownik miejskiego targowiska, zwrócił uwagę piratowi drogowemu, który nie zachowywał należytej ostrożności na terenie placu. Ten opluł go, pobił, a na końcu potrącił samochodem
Do zdarzenia doszło w piątek 26 października około godz. 14. Plac już pustoszał, kiedy wjechało na niego srebrne audi A6 na niemieckich numerach rejestracyjnych.
– Kierowca zaczął kręcić na terenie targu bączki, omal nie potrącił kobiety z dzieckiem – relacjonuje pan Dariusz. – Podszedłem, aby zwrócić mu uwagę, byłem grzeczny. Dobrze zbudowany mężczyzna w wieku około 40 lat wysiadł z audi, opluł mnie, kilka razy uderzył, a potem jak gdyby nigdy nic ponownie wsiadł za kierownicę. Wyjąłem telefon, aby zrobić mu zdjęcie. Gdy to zobaczył, najechał na mnie. Poleciałem do tyłu i poczułem ostry ból w lewym kolanie.
Pan Dariusz trafił do szpitala. Okazało się, że ma złamaną nogę. Trzy tygodnie spędził w gipsie, teraz porusza się o kulach. Mężczyzna rozmawiał z policją, jednak ma wrażenie, że ta chce zamieść sprawę pod dywan.
– Pytali ile dni byłem w szpitalu – mówi. – Sądzę, że chcą sklasyfikować całe zajście jako wykroczenie i rozliczyć je mandatowo. Nie rozumiem tego, bo to był atak na moje życie. Chcę, żeby sprawa trafiła do sądu, a ten mężczyzna poniósł konsekwencje. Jeśli dostanie mandat, następnym razem kogoś zabije.
Nadkomisarz Jarosław Sawicki z komendy powiatowej policji w Piasecznie informuje, że zaraz po zdarzeniu na targowisku zjawili się funkcjonariusze z oddziału ruchu drogowego.
– Przesłaliśmy dokumentację medyczną poszkodowanego do biegłego lekarza sądowego, który oceni ewentualne urazy mogące powstać w wyniku potrącenia – mówi nadkom. Sawicki. – Sprawa jest w toku, cały czas przesłuchujemy świadków zdarzenia. Zwracamy się też do osób, które widziały ten incydent, o kontakt z wydziałem prewencji.
Policjanci znają personalia kierowcy audi jednak jest jeszcze za wcześnie na ewentualne postawienie mu zarzutów.
GJ
Nie możemy tego tak zostawić, bo nie długo będziemy pod butem takich mięśniaków. Przepraszam że żyje???
To napaść na pracownika, ciekawe czy by tak czekali gdyby potrącił policjanta…
Jesli ten Pan zdazyl zrobic jakies zdjecia to nalezy je bezwzglednie opublikowac z nr rejestracyjnym tego szrota i facjata bandyty.
Niech wszyscy poznaja tego miesniaka!
Odnoszę wrażenie że nasi stróże prawa nie lubią trudnych spraw.
To trzeba nagłośnić i wyjaśnić.
Do pudła z bandziorem.
e tam to pewnie jakis ich kolezka z silowni albo sportow walki dlatego tak sie ociagaja
Co zrobiła policja w tej sprawie, niech się wypowiedzą.Wojtek
Przecież oni tylko protestować umieją i na L4 chodzić. Boją się własnego cienia a o jakiejkolwiek pracy operacyjnej to chyba na szkoleniach słyszeli. Dochodzenie wykaże że p. Darek poślizgnął się na skorce od banana a gość z Audi chciał mu pomóc. Policja to żenada.