PIASECZNO Obok Toru Modelarskiego przy ulicy Puławskiej 32 odbył się Festiwal Baniek
Mydlanych. Do kilku atrakcji przygotowanych przez organizatorów przez dwie godziny
ustawiały się spore kolejki
Inicjatorzy wydarzenia zapowiadali, że w jego programie nie zabraknie, między innymi,
darmowego płynu, bańkowych zabaw czy animacji dla najmłodszych. Na miejscu, przy głośno grającej muzyce, można było również nabyć akcesoria do puszczania baniek, kolorowe łakocie i granity oraz skorzystać z dmuchańców. Nie wszyscy byli jednak w pełni zadowoleni z festiwalu.
– Muszę przyznać, że plakat reklamujący tę imprezę w mediach społecznościowych był bardzo zachęcający – mówi pani Kamila, mieszkanka Ustanowa, która przyjechała do Piaseczna specjalnie na festiwal z dwójką dzieci. – Sama impreza to było jednak rozczarowanie – dla dorosłych i dla dzieci chyba jeszcze bardziej. Dzieci zobaczyły małe banieczki lecące z urządzenia, a chcąc samemu je puścić, trzeba było kupić „kwiatek” za 30 złotych. Do tego 15 złotych za pięć minut skakania na dmuchańcach w wielkiej kolejce czy 10 złotych za watę cukrową. Spodziewałam się, że będą tu jakieś pokazy dużych, efektownych baniek.
Tyl.
Oooo. To jak w zeszłym roku. 5 misek po płynie do baniek.
No tak, wszystko dla madek p0lek musi być za darmo. Ja bym czuł rozczarowanie wodząc te hałastrę i rozwydrzone bachory. Dej, dej.