TARCZYN W czerwcu ukaże się trzeci tom fotograficznej opowieści o Tarczynie i jego mieszkańcach. Dzięki potomkom dawnych tarczynian dowiadujemy się o osobach i zdarzeniach dawno zapomnianych


Dzięki dawnym zdjęciom wiadomo, że w Tarczynie był kiedyś browar i gdzie sto lat temu stacjonowały w nim niemieckie wojsko.

Kiedy Alfred Kohn, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury, kilka lat temu zaapelował do mieszkańców o poszukanie na strychach i na dnie szuflad leciwych fotografii, nawet nie marzył, że tak to się zakończy. W jego ręce trafiło już przeszło trzy tysiące zdjęć. Nie tylko od aktualnych tarczynian, ale i rodzin, które dawno wyprowadziły się w inne rejony Polski, a nawet Europy.

W trzecim tomie sentymentalnej opowieści o przeszłości Tarczyna, zawierającym 500 zdjęć, znajdą się m.in. pierwsze  fotografie, na których są byli członkowie społeczności żydowskiej w mieście. Przed wojną Żydzi stanowili połowę mieszkańców Tarczyna. W obecnej chwili nie wiadomo nawet, jak wyglądała synagoga w tym mieście. Zachowało się jedynie zdjęcie wykonane po jej spaleniu. Trzy fotografie przodków (jedno poniżej) przekazali Marek Werthajm i Halina Agerhem, obecnie mieszkańcy Szwecji. – To magia internetu spowodowała, że odezwali się do nas. Znalezienie materiałów o mieszkańcach pochodzenia żydowskiego z Tarczyna graniczy z cudem – tłumaczy dyrektor GOK.

Fotografia dziadka z dwiema córkami została wykonana w getcie warszawskim, prawdopodobnie w kwietniu 1942 roku. Icchak Swierczuk ur. 1878 r. w Tarczynie, Rozalia (Roza) Swierczuk ur. 1910 w Tarczynie i Salomea (Salcia) Swierczuk ur. 1915 w Tarczynie.
Ks. Suliński, członek Koła Łowieckiego w Kruszewie. Proboszcz parafii Rembertów k/Tarczyna. Rok 1934.

Niedawno na jaw wyszedł fakt, że na początku XX wieku w Tarczynie istniał browar. Obecnie wiemy już jak wyglądali członkowie rodziny Łobodowskich, która go prowadziła. Główne zdjęcie do artykułu przedstawia syna właściciela owego zakładu produkującego piwo (w mundurze, obok dziecka), który w 1848 roku ukończył weterynarię na Ukrainie i tam odbywał praktyki.

Alfred Kohn jest zafascynowany pamiątkami, jakie przez lata skrywały domowe archiwa. Część fotografii pochodzi z końca XIX wieku. – Wśród zdjęć są prawdziwe białe kruki. One na nowo odkrywają historię miasta – nie kryje zadowolenia dyrektor GOK.

Ma już 400 fotografii na kolejny album poświęcony tarczyńskiej oświacie. Ukaże się prawdopodobnie w przyszłym roku.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię