POWIAT/PIASECZNO Jaką przyszłość czeka jedyną instytucję kultury, którą zarządza samorząd powiatu, czyli należącą do niego bibliotekę? Warunki, w jakich od lat książnica funkcjonuje, są dalekie od ideału
W wynajętej od Związku Nauczycielstwa Polskiego, niskiej piwnicy Domu Nauczyciela przy ul. Chyliczkowskiej 12 (tuż obok starostwa), na 70 mkw. znajduje się 18,5 tys. książek i 350 audiobuków. Niepełnosprawny na wózku samodzielnie tu nie dotrze. Ponieważ zbiór stale się powiększa, na „magazynki” oraz część socjalną zaadaptowano dwa kolejne pomieszczenia. Bibliotekę obsługuje 4 pracowników (w tym dwie bibliotekarki).
Powiatowa Biblioteka Publiczna znana jest z bogatego, specjalistycznego księgozbioru, z którego przede wszystkim chętnie korzystają studenci i osoby dokształcające się. Placówka szczycie się też zbiorami na temat regionu piaseczyńskiego, które opisują m.in. lokalną historię.
Na początku wakacji zarząd powiatu zaproponował radnym likwidację placówki. Jej zbiory i pracowników przejęłaby na mocy porozumienia Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy Piaseczno. Zasoby biblioteki powiatowej w ciągu dwóch lat miałyby zostać przeniesione do obecnie powstającego Centrum Edukacyjno-Multimedialnego przy ul. Jana Pawła II. Starosta i jego najbliżsi współpracownicy przekonywali radnych, że dzięki połączeniu książnic, w budżecie powiatu rocznie pozostanie prawie 160 tys. zł (obecnie funkcjonowanie biblioteki kosztuje około 330 tys. zł).
Radni powiatu jednak nie dali się przekonać i odrzucili uchwałę o zamiarze likwidacji biblioteki (przeciwnych temu było 14 osób, „za” – 7, 4 wstrzymały się od głosu). Zdaniem radnych Bożeny Zarzecznej i Zygmunta Laskowskiego, to powiat powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by zadbać o odpowiednie warunki lokalowe dla biblioteki powiatowej, a nie się jej pozbywać. Starosta Wojciech Ołdakowski uświadamiał, że pozostawienie instytucji na garnuszku samorządu powiatowego oznacza tyle, że będzie on musiał wyszukać fundusze na zdecydowaną poprawę warunków jej funkcjonowania. Siedzibą biblioteki nie może być pierwszy lepszy obiekt, ponieważ musi m.in. spełniać odpowiednie normy budowlane związane z dużym obciążeniem stropów.
Włodarze powiatu przyznają, że książnica w obecnych warunkach dłużej istnieć nie powinna, bo taka sytuacja ograniczają potencjał jej rozwoju i możliwość udostępniania zbiorów.
– Na razie temat ucichł, ponieważ w tym roku nie dysponujemy pieniędzmi, które moglibyśmy przeznaczyć na nową siedzibę dla biblioteki. Skoro radni chcą, abyśmy ją utrzymali, wrócimy do tematu przy konstruowaniu przyszłorocznego budżetu – mówi Katarzyna Paprocka z zarządu powiatu. – Być może wówczas wróci temat jej przeniesienia do Centrum Edukacyjno-Multimedialnego – dodaje.