LESZNOWOLA Mieszkańcy ulicy Biedronki w Lesznowoli tłumnie przybyli na ostatnią sesję rady gminy, aby zaprotestować przeciwko fatalnemu stanowi swojej drogi
– Przyszliśmy na sesję, aby walczyć o naszą drogę – mówi Andrzej Karasiński, który przed laty był bohaterem artykułu na łamach Kuriera Południowego. W sali konferencyjnej zasiedli także mieszkańcy pobliskich ulic: Cykad, Jeża i Salamandry. Wszyscy mieli pretensję do władz gminy, uważając że te ignorują ich potrzeby. – Jestem mieszkańcem Lesznowoli od 25 lat – zwrócił się do radnych i zarządu gminy Andrzej Karasiński. – Przyszliśmy tu, bo chcielibyśmy aby gmina zrobiła w naszej ulicy kanalizację i zadbała o jej bieżące utrzymanie. Już 16 lat temu został wykonany projekt tej drogi, lecz mimo to jej stan nadal jest krytyczny. Poinformowałem o tym radnych, ale żaden nie odpowiedział na moje pismo.
– Wszystko wskazuje na to, że rozpoczęcie budowy kanalizacji w państwa obszarze nastąpi w roku 2018 – poinformowała mieszkańców wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik. – Po wybudowaniu kanalizacji będziemy budować drogę. Mam świadomość, że państwa sytuacja jest bardzo trudna. Staramy się w miarę możliwości technologicznych dbać o tę drogę. Dołożymy starań, aby poprawić państwo jakość dojazdu do posesji.
TW