Boso i w piżamie uciekła od oprawcy

1

KONSTANCIN-JEZIORNA Boso i w samej piżamie do komisariatu policji w Konstancinie – Jeziornie przybiegła młoda kobieta. U policjantów postanowiła szukać pomocy, ponieważ jak sama przyznała „Nie wiedziałam już, co mam ze sobą zrobić, a znajomych nie mam..”. Młoda obywatelka Wietnamu spotkała się z empatią, zrozumieniem i pomocą policjantów, którzy pomimo bariery językowej, udzielili jej niezbędnej pomocy, wysłuchali i wszczęli działania prawne.

Przemoc domowa jest problemem, który dotyka wielu osób. Z przykrością trzeba przyznać, że bardzo często znęcanie się nad bliskimi i poniżanie ich stanowi rodzinną tajemnicę, która ze względu na wstyd przed osobami z otoczenia oraz strach przed oprawcą nigdy nie wychodzi poza ściany mieszkania, czy też domu. Osoby doznające agresji ze strony najbliższych bardzo często nie potrafią nikomu o tym opowiedzieć, tym samym pozbawiając możliwości pomocy.

Na szczęście coraz liczniejsze przykłady pokazują, że można powiedzieć DOŚĆ swojemu oprawcy, przerwać milczenie, a pomoc uzyskać od instytucji, które czekają na informację, aby móc rozpocząć swoje działanie.

CZYTAJ TAKŻE:  Policja podaje statystyki dotyczące włamań w Julianowie. Informuje też o swoich działaniach

Tak właśnie zrobiła młoda obywatelka Wietnamu, mieszkanka powiatu piaseczyńskiego, która pojawiła się w komisariacie policji Konstancinie – Jeziorna po tym, jak została wyrzucona przez męża ze wspólnego mieszkania. Przestraszona, z zasinieniami na rękach, w samej piżamie, bez obuwia i telefonu postanowiła poprosić policjantów o pomoc. Z uwagi na barierę językową funkcjonariusze najpierw korzystali z translatora, a następnie z pomocy tłumacza. Kobieta przyznała, że nie wiedziała już co ma ze sobą zrobić, i nie ma tu także żadnych znajomych. Mundurowi zauważyli jednak, że kobieta najprawdopodobniej z obawy przed swoim mężem, nie chciała brać udziału w żadnych czynnościach oraz wymijająco odpowiadała na zadawane jej pytania.

Otoczona opieką policjantów, którzy bardzo szybko zorganizowali jej ubranie i obuwie, zdecydowała się opowiedzieć o swojej trudnej sytuacji w domu. Nie kryła przy tym łez wzruszenia, że spotkała się z tak wielką empatią, zrozumieniem oraz chęcią udzielenia jej pomocy. Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuła się bezpiecznie. W tej sprawie funkcjonariusze wszczęli już postępowanie, a ofiara przemocy domowej znalazła już bezpieczne schronienie.

CZYTAJ TAKŻE:  Policja podaje statystyki dotyczące włamań w Julianowie. Informuje też o swoich działaniach

Powyższy przykład pokazuje jedną bardzo ważną kwestię. Musimy sobie uświadomić, że PRZEMOC DOMOWA JEST PRZESTĘPSTWEM! Dlatego apelujemy do osób dotkniętych przemocą o przełamanie strachu i kontakt z dzielnicowym lub inną instytucją pomocową. Przemoc w rodzinie najczęściej odbywa się w zaciszu czterech ścian, bez udziału osób trzecich. Jeżeli jesteśmy świadkami tego typu sytuacji lub mamy wiedzę, że w naszym otoczeniu ktoś tego doświadcza, naszym obowiązkiem jest poinformować o tym fakcie odpowiednie instytucje. Czasem wystarczy tylko jeden telefon, by pomóc krzywdzonej osobie. Każdy, nawet anonimowo, dzwoniąc pod numerem alarmowy 112, może powiadomić policję o fakcie znęcania się. Funkcjonariusze sprawdzą każdy taki sygnał.

Przypominamy również, że w kraju funkcjonuje Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Pod numerem telefonu 800-120-002 istnieje możliwość skonsultowania się ze specjalistami.

 

Źródło: KPP

1 KOMENTARZ

  1. Straszna historia… żal kobiety, problem w tym ze przemoc domowa to.nagminny problem… problem naszych mam, sąsiadek , przyjaciołek. Trzeba o tym mowić i sobie pomagać!!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię