PIASECZNO Grupa mieszkańców Piaseczna jest zbulwersowana tym, że urzędnicy starostwa poszukując dzierżawcy zabytkowego pałacu przy ul. Chyliczkowskiej, nie wspomnieli o kaplicy, w której znajdują się relikwie oraz cudowny obraz
Pałac oraz towarzyszące mu oficyny na obrzeżu parku miejskiego ufundowała Cecylia Plater-Zyberkówna, która 126 lat temu powołała w Chyliczkach do życia żeńską Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego. Kaplica znajduje się w budynku od samego początku, czyli od 1902 roku.
– Niewielu mieszkańców zdaje sobie sprawę, że Piaseczno ma na swoim terenie prawdziwy skarb, perełkę. To sanktuarium z kopią obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, którą namalował 115 lat temu Paweł Szyndler, wielki artysta – uświadamia Grażyna Dębska, mieszkanka Piaseczna. – Wokół obrazu znajdują się wota ufundowane przez absolwentki szkoły, ale i osoby cudownie uzdrowione. W sanktuarium są również relikwie bł. Honorata Koźmińskiego, którego sejm ustanowił patronem roku 2017 oraz pamiątki po bł. Jerzym Matulewiczu – dodaje.
Starosta: Obawy są przesadzone
Pani Grażyna wskazuje, że kaplica jest konsekrowanym miejscem kultu, w którym od samego początku odprawiane są msze św. – obecnie co środę o godz. 9, a w niedzielę o godz. 7 i 9.30 (ta druga po łacinie, w tzw. rycie trydenckim).
– To nie jest zwykłe, kolejne pomieszczenie w budynku. Dlatego jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, dlaczego pracownicy starostwa nie wspomnieli o istnieniu kaplicy w wykazie majątku do wydzierżawienia – dziwi się.
Kobieta zdradza, że próbowała wynająć od władz powiatu część pomieszczeń sąsiadujących z sanktuarium, aby zapewnić mu ochronę, ale urząd odmówił tłumacząc, że do wydzierżawienia jest cały kompleks.
– Ja nie wiem, czy starosta w ogóle wie, czym dysponuje, czy w ogóle kiedykolwiek był w tej kaplicy – powątpiewa Grażyna Dębska.
– Ależ oczywiście, że byłem w tej kaplicy, na mszy trydenckiej – odpowiada starosta Wojciech Ołdakowski. – Obawy o przyszłość kaplicy są przesadzone. Ona jest nierozerwalnie związana z tym miejscem i musi pozostać, nie ma dla niej żadnego zagrożenia. Natomiast nie było potrzeby wymieniania kaplicy w wykazie nieruchomości przeznaczonych do dzierżawy. Oferenci są o tym miejscu kultu religijnego informowani, odpowiednie zapisy w tej kwestii znajdą się w umowie z dzierżawcą – zapewnia.
Prawowity właściciel wróci?
Obawy o przyszłość kaplicy wyraża też Stowarzyszenie Wychowanek Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Chyliczkach „Chyliczanka”, które jest gospodarzem pałacu od 25 lat. Prowadząc w pałacu od połowy lat 90. minionego wieku Katolickie Liceum Ogólnokształcące (obecnie uczęszcza do niego kilkoro uczniów), czuje się spadkobiercą idei Cecylii Plater-Zyberkówny. Przez ćwierć wieku o majątek znacjonalizowany przez władze Polski Ludowej, po II wojnie światowej, toczył się sądowy spór. Ostatecznie wiosną ubiegłego roku, część majątku przy parku miejskim stała się własnością powiatu. Od tamtej pory Stowarzyszenie korzysta z niego bezumownie i nie płaci czynszu, ponieważ nie uznaje wyroku sądowego.
W piątek Stowarzyszenie złożyło w starostwie protest przeciwko wydzierżawianiu pałacu z kaplicą komukolwiek innemu niż warszawskiemu Towarzystwu Oświatowemu im. Cecyli Plater-Zyberkówny z Warszawy, będącemu spadkobiercą fundatorki szkoły. Podpisało go 165 osób.
– Stoimy na stanowisku, że to jest cały czas własność Towarzystwa Oświatowego i żadne komunistyczne prawo tego nie zmieni. Prędzej czy później majątek w Chyliczkach wróci do TO, prawowitego właściciela – uważa Michał Staniaszek, przewodniczący zarządu „Chyliczanki”. – Gdyby nie głupi upór postkomunistycznych urzędników gminy i starostwa, gdy odwoływali się od decyzji wojewody o zwrocie tego majątku, wróciłby on do właściciela. Ponieważ dekret o reformie rolnej nie dotyczył majątków szkolnych. Wyroki sądów są, jakie są, ale Pan Bóg jest cierpliwy i sprawiedliwy – komentuje. – Z kolei gdyby nie ciężka praca Stowarzyszenia, dziś pałac byłby ruiną tak jak niejeden budynek dawnych dóbr Chyliczkowskich pozostających „pod opieką” gminy czy starostwa. Stąd mamy prawo zabierać głos w tej sprawie – mówi.
Niech stanie się dumą, a nie wstydem
Starosta Wojciech Ołdakowski początkowo pałac i trzy zamieszkane przez lokatorów oficyny chciał wydzierżawić bezprzetargowo Towarzystwu Oświatowemu (które prowadzi szkołę w odzyskanym budynku przy ul. Pięknej w Warszawie). Uważał to za wyraz „sprawiedliwości dziejowej”. TO było zainteresowane przejęciem i remontem budynków przy Chyliczkowskiej, opowiadało nawet o planach powołania nowej szkoły niepublicznej w Piasecznie.
Jednak radni powiatowi nie zgodzili się na dzierżawę bezprzetargową i zdecydowali, że zostanie ogłoszony przetarg nieograniczony na 30 lat. Stąd obawy Stowarzyszenia, że pałac dostanie się w ręce niewłaściwych osób. Starosta cały czas liczy, że Towarzystwo Oświatowe weźmie udział w przetargu i złoży najlepsza ofertę.
– W pałacu zawsze była szkoła i nadal ma tak pozostać, ten obiekt może być wykorzystany jedynie na cele oświatowe. Na jego remont potrzebne są miliony złotych. Władzom powiatu zależy na tym, aby dzierżawca sprawił, że ten kompleks stanie się naszą dumą, a nie wstydem – mówi Wojciech Ołdakowski.
Piotr Chmielewski