LESZNOWOLA/URSYNÓW Na budowę wiaduktu w ciągu u. Karczunkowskiej poczekamy prawdopodobnie do końca wakacji… przyszłego roku
Wiadukt ma przebiegać nad linią kolejową w ciągu ul. Karczunkowskiej.
– To będzie skrzyżowanie bezkolizyjne, które zapewni sprawny ruch samochodów – zapowiadał Karol Jakubowski z biura prasowego PKP PLK. – Dodatkowo z wiaduktu, na którym będą znajdowały się ciągi piesze i przystanki autobusowe, znajdą się zejścia na perony, dostosowane także do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Prace nad wiaduktem miały zacząć się w trzeciej dekadzie marca, jak tylko zostanie przełożona linia energetyczna średniego i niskiego napięcia oraz kanalizacja. Ma zostać on zlokalizowany nieco na południe od dawnego śladu ulicy Karczunkowskiej, który ma być wykorzystany jako droga dojazdowa do posesji.
Budowa miała zakończyć się w czwartym kwartale tego roku, jednak jak to w przypadku inwestycji PKP często bywa nie wszystko poszło zgodnie z planem. Wykonawca inwestycji napotkał na nieprzewidzianą kolizję z sieciami elektrycznymi co narzuciło potrzebę dodatkowych zmian w projekcie.
– Otrzymałem informację od Zastępcy Dyrektora Regionu ds. projektów unijnych PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Centrum Realizacji Inwestycji Region Centralny, że z uwagi na trudną współpracę z firmą Innogy opóźni się rozpoczęcie budowy wiaduktu – poinformował nas kilka dni temu radny Lesznowoli Marcin Kania. – Przypomnę, że wszystkie kolizje sieci zostały usunięte (właściwie wszystkie prace zostały wykonane tylko brak jest przełączeń na nowe trasy). PKP PLK oczekuje na podanie przez firmę Innogy konkretnej daty przełączenia.
– Obecnie wykonawca i inwestor oczekują od operatora sieci elektrycznej zakończenia formalności, które umożliwią rozpoczęcie głównych prac przy budowie nowego obiektu. Liczymy, że jeszcze w tym miesiącu będziemy mogli przystąpić do budowy – informuje Karol Jakubowski.
PKP przewiduje, że zakończenie budowy wiaduktu będzie możliwe już pod koniec wakacji… przyszłego roku. Czy ten termin zostanie dotrzymany? Póki co należy uzbroić się w cierpliwość i cieszyć, że kolejarze udostępnili kierowcom tymczasowy przejazd – choć jak pamiętamy i w tym przypadku nie obyło się bez trudności i opóźnień.
Adam Braciszewski