KONSTANCIN-JEZIORNA/POWIAT Rafała B., uchodzący za bezwzględnego szefa grupy przestępczej działającej przez kilka lat głównie w Konstancinie, Górze Kalwarii i Piasecznie, w piątek usłyszał wyrok
Mężczyzna znajdujący się od 4 lat w areszcie usłyszał wyrok 25 lat więzienia, z pozbawieniem praw publicznych na 10 lat, musi zapłacić także 54 tys. zł grzywny oraz prawie 50 tys. zł kosztów procesu. Choć groziło mu dożywocie, kara jest surowsza niż spodziewał się „Bukaciak” i… prokurator. Gangster poszedł na współpracę z organami ścigania i z tego względu śledczy wnioskowali dla niego o 15 lat więzienia. Sąd uznał jednak, że Rafał B. jako sprawca zabójstwa, a także „człowiek niebezpieczny i porywczy”, nie zasłużył na łagodniejsze potraktowanie. Wyrok jest nieprawomocny, należy spodziewać się apelacji.
Zabił i zakopał zwłoki w Dębówce
W akcie oskarżenia sporządzonym przez Prokuraturę Krajową zarzucono „Bukaciakowi” popełnienie 22 przestępstw. Jednak najważniejsze z tej listy to dokonanie, w ramach porachunków pomiędzy grupami przestępczymi, dwóch zabójstw – Grzegorza Z., pseudonim „Pająk” (Rafał B. nie przyznał się do niego) oraz Grzegorza P., pseudonim „Pekin”. Przy dwóch innych morderstwach – niejakiego „Maksa” i „Postka” (zwłoki obu zakopano z kolei koło Chynowa) – miał pomagać, a także podżegać do zabójstwa trzech innych gangsterów. Rafał B. w większości przyznał się do zarzucanych mu czynów (m.in. przemytu narkotyków, rozbojów, porwań dla okupu i czerpania zysków z prostytucji) i złożył obszerne wyjaśnienia. Przyczynił się także do ujawnienia zwłok dwóch mężczyzn, o zabójstwo których został oskarżony członek gangu mokotowskiego. Jego zeznania pozwoliły na skazanie kilku innych groźnych przestępców.
Na wolności prowadził warsztat
Wedle informacji śledczych grupa o charakterze zbrojnym kierowana przez pochodzącego z Konstancina-Jeziorny „Bukaciaka”, na początku tego tysiąclecia trzęsła południową częścią stolicy oraz gminami Piaseczno, Konstancin i Góra Kalwaria. To właśnie w 2002 roku, aby wejść ze współpracę z gagiem mokotowskim, Rafał B. miał porwać z dyskoteki w Chynowie dilera narkotykowego „Pająka”, zabić i zakopać go w Dębówce, w pobliżu miejsca nad Wisłą, gdzie zdarzyło mu się łowić ryby. Jego zwłoki odkopano dopiero latem 2014 roku.
„Bukaciak” ma na koncie 7 wyroków, 17 lat spędził w więzieniu. Po pierwszym z zabójstw, Rafał B. trafił za kraty, ale za wymuszenia i rozboje. Po wyjściu na wolność w lipcu 2010 roku ten obecnie 42-latek oficjalnie zajął się prowadzeniem warsztatu samochodowego koło Konstancina-Jeziorny. Szybko jednak wrócił na przestępczą drogę. To jego gang w 2011 pobił grupę ormiańskich handlarzy na konstancińskim targowisku, a w 2012 roku gangster zamordował w Dębówce kolejnego przedstawiciela światka przestępczego, niejakiego „Pekina”.
Arsenał w Konstancinie
Noga „Bukaciakowi”powinęła się w połowie 2013 roku, kiedy wraz z dwoma innymi gangsterami trafił do aresztu po próbie kolejnego wymuszenia rozbójniczego na… innym przestępcy przebywającym w zakładzie karnym. Następnie powrócił na czołówki gazet, gdy trzy miesiące później w garażu na jednym z konstancińskich osiedli antyterroryści zlikwidowali należący do gangu arsenał składający się z 26 sztuk broni oraz materiałów wybuchowych. Wedle śledczych, celem działalności „bukaciakowych” byli wówczas głównie inni przestępcy. Ale gangsterzy także dokonywali porwań, rozbojów i wymuszali haracze z bronią w ręku. Początkowo byli w zastraszaniu tak bardzo skuteczni, że pod koniec 2013 prokuratura zaapelowała do przedsiębiorców (głównie konstancińskich), którzy stali się ofiarami gangu, aby przerwali zmowę milczenia i złożyły anonimowo zeznania.
Na zdjęciu: W sumie w sprawie „Bukaciaka” prokuratura postawiła zarzuty około 80 jego współpracownikom wielu z nich to mieszkańcy powiatu piaseczyńskiego.