KONSTANCIN-JEZIORNA Młodzi mieszkańcy miasta uzdrowiskowego to nie gęsi i swój hip hop mają. Pokazali to podczas pierwszego festiwalu Hip Hop Konstancin. Jest szansa, że nie ostatniego
Impreza urodziła się w głowie mieszkańca Mirkowa, Filipa Rawskiego. Choć sam nie rapuje, nie tańczy przy bitach i nie maluje graffiti, to „wychował się na hip hopie” (jak sam o sobie mówi). 33-latek pomyślał, że warto byłoby powalczyć o pieniądze na organizację festiwalu z puli przeznaczonej przez samorząd gminy na budżet obywatelski. Napisał projekt, jego propozycja spodobała się głosującym mieszkańcom. Udało się zdobyć 47 tys. zł.
Pomysł Filipa Rawskego dosłownie spadł z nieba Kamilowi „Dolarowi” Majszykowi. Z bratem Damianem od przeszło dekady tworzą lokalny skład Magia Perswazji publikujący teledyski w internecie. Uzbroili się w sprzęt, piszą teksty, rapują na scenie, ale poza rodzinnym miastem. – Przez 10 lat występowaliśmy na różnych imprezach, jednak nie w Konstancinie-Jeziornie. Do tej pory na takie koncerty nie było w naszym mieście ani pieniędzy ani miejsca – mówi.
To Kamil Majszyk, na prośbę Konstancińskiego Domu Kultury, skrzyknął miejscowe środowisko hip-hopowe, by 9 lipca stawiło się na płycie targowiska na Grapie. Wystąpili miejscowi raperzy: Adson, wspomniana Magia Perswazji, Jongmen, gościnnie Zen z Piaseczna, a na koniec popularny JWP ze stolicy (przyciągnął największą publiczność). Wcześniej na scenie popisy dawali tancerze z Egurolla Dance Studio i Karol „Placek” Tetkowski.
Festiwal otworzyli jednak twórcy graficznej „sztuki ulicy”. Na zaproszenie „Dolara”, po raz pierwszy pod chmurką tworzyła Katarzyna Solnica, czyli „zuch dziewczyna z Konstancina”. Od 11 lat cienkopisem maluje na kartkach esy-floresy, które przypominają współczesne, popularne kolorowanki antystresowe. – Koncepcja na to przyszła samoistnie. Był 2006 rok, usiadłam znudzona do biurka, leżała kartka paieru i cienkopis i zaczęłam sobie tak dziubdziać. I tak siedziałam ze 2 godziny, zaczęło wychodzić coś ciekawego. Długo moich prac nikomu nie pokazywałam – opowiada artystka.
Gdy podczas festiwalu graficiarze sprejami zamalowywali całe płachty, ona zapełniła niewielką powierzchnię. – Nad jednym rysunkiem pracuję zwykle około miesiąca – zdradza. Katarzyna Solnica. Aby lepiej jej się rysowało, słucha z youtubera, który… podsumowuje ostatnie wydarzenia polityczne. W ostatnich tygodniach pracuje w ten sposób nad okładką do płyty Magii Perswazji.
Pierwszy festiwal Filip Rawski uznał za próbę generalną. – Dopiero uczyliśmy się, jak takie imprezy robić. Już złożyłem projekt do budżetu obywatelskiego, staram się o pieniądze na kolejną edycję festiwalu. Mamy też dużo czasu na przemyślenia – mówi.
Wydarzeniu patronował Kurier Południowy.
Piotr Chmielewski