Były inspektor PINB wypuszczony za poręczeniem, ale aktu oskarżenia jeszcze nie ma

3

POWIAT Sąd zdecydował się uchylić areszt wobec byłego pracownika Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Piaseczna podejrzanego o łapownictwo. Po przeszło siedmiu miesiącach mężczyzna wyszedł zza krat za poręczeniem majątkowym w kwocie 100 tys. zł. Objęto go także dozorem policyjnym


Śledztwo w sprawie, w której mężczyzna usłyszał zarzuty zostało przedłużone do listopada tego roku.

– Postępowanie dowodowe jest w toku – informuje Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Przypomnijmy, że warszawscy śledczy latem ubiegłego zarzucili byłemu pracownikowi nadzoru budowlanego łapownictwo.

– Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty dotyczące przyjęcia w związku z pełnieniem funkcji publicznej korzyści majątkowych w łącznej kwocie ponad 40 tys. zł w zamian za wydawanie decyzji administracyjnych niezgodnie z przepisami prawa, przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz powoływania się na wpływy w instytucji samorządowej i podjęcia się pośrednictwa w załatwianiu sprawy w zamian za korzyść majątkową – informuje Łukasz Łapczyński.

Dalszych szczegóły wciąż są objęte tajemnicą śledztwa. Wiadomo, że sprawa dotyczy inwestycji budowlanych na terenie powiatu piaseczyńskiego i Warszawy.
W trakcie zatrzymania przez stołecznych policjantów, podejrzany nie był już pracownikiem piaseczyńskiego PINB. Odszedł z niego na początku 2017 roku, niedługo po tym, jak zmieniło się jego szefostwo.

3 KOMENTARZE

  1. Ooooo ciekawe kto zezwolił na budowanie w całym Pnie sypiących się bloków firmie Multi Hekk ?. Ponoć tu i ówdzie kondygnacje się nie zgadzają z tym co w papierach.

  2. Do kompletu powinni przyskrzynić jeszcze byłych pracowników PINB: Tadeusza C, oraz Mirosława S. Towarzystwo wzajemnej adoracji, psia krew. W ciągu dnia wydawali decyzje, a popołudniami pisali ludziom odwołania od swych własnych decyzji. Za „Bóg zapłać” oczywiście…

  3. To norma! Lata 90″ i 2000’e, ten wydział jeździł na „ryby” nad norweskie fiordy z innym deweloperem.Kontroler skarbówki spotykał się w „Kornerze” na „kolacji” z kolegą w sprawie kolegi…A Ty, prosty chamie,płacisz za to. Myślicie,że niewolnictwo to przeszłość? :)))

Skomentuj bandyta drogowy Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię