Kryminalni zatrzymali 33-latka, który groził młodej kobiecie uprowadzeniem, a nawet siłowym zmuszaniem do czynności seksualnych. Mężczyzna, umówił się za pośrednictwem portalu, spotkał się z kobietą dwa razy
Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna poznał pokrzywdzoną na jednym z portali służących do zawierania znajomości towarzyskich. Dwa spotkania wystarczyły, żeby kobieta stwierdziła, iż nie chce utrzymywać żadnych relacji z mężczyzną. 33-latek nie chciał się zgodzić z jej decyzją. Pisał i nagabywał kobietę za pośrednictwem komunikatorów. Kiedy nie reagowała, jego frustracja narastała. Nie szczędził słów wulgarnych oraz gróźb karalnych. Twierdził, że jeśli się z nim nie spotka, uprowadzi ją i siłą będzie zmuszał do czynności seksualnych, na które zaprosi jeszcze znajomych.
Po pomoc na policję
Kobieta była przerażona lawiną gróźb i niewiarygodnym naciskiem na to, żeby po raz kolejny się z nim spotkała. Zaczęła obawiać się o swoje życie i zdrowie. Poprosiła więc o pomoc ursynowskich policjantów. Sprawą natychmiast zajęli się kryminalni.
W trakcie czynności funkcjonariusze ustalili, że podejrzany wpadł na pomysł, jak spotkać się z kobietą. Na jednym z portali towarzyskich wszedł w kontakt z mężczyzną, któremu wmówił, że jest bliskim kolegą pokrzywdzonej. Powiedział, że kobieta szuka partnerskiej znajomości. Przekazał kontakt do niej i spowodował, żeby mężczyzna się z nią umówił w określonym miejscu i czasie. Na to spotkanie przyjechał sam. Poczekał, aż kobieta wysiądzie z taksówki i szedł w jej kierunku, ale zamierzonego celu nie osiągnął. Skutecznie przeszkodzili mu w tym policjanci.
Stawiał opór
Podejrzany był bardzo niezadowolony. Był agresywny i stawiał opór. Został obezwładniony i zatrzymany. Trafił do policyjnego aresztu. Kiedy ochłonął, przyznał się do przestępstwa i złożył wyjaśnienia, opisując mechanizm swojego działania, które pokrywały się z zawiadomieniem pokrzywdzonej. 33-latek usłyszał zarzuty zmuszania do określonego zachowania oraz gróźb karalnych, za co sąd może go skazać nawet na 3 lata więzienia.
Ależ piękna, romantyczna historia!
Okazuje się, że są jeszcze na świecie prawdziwi mężczyźni – wiedzący, czego chcą i twardo dążący do osiągnięcia wymarzonego celu – a nie tylko jakieś rozlazłe mazepy, metroseksualni o płci niedookreślonej i „kochający inaczej”.