PIASECZNO – Ciężkie samochody jeżdżą od rana do świtu, brudzą drogę i chlapią nam po ogrodzeniach – mówi pan Mirek, mieszkający przy ul. Żwirowej w Wilczej Górze, gdzie trwa budowa trasy S7. – Próbowałem rozmawiać o tym z kierownikiem budowy, ale kompletnie mnie zignorował
Kilka tygodni temu na dobre ruszyła budowa przebiegającego przez Lesznowolę odcinka „B” trasy S7. W rejonie Przyleśnej i Żwirowej non stop kursują ciężarówki, dowożące materiały, z których układana jest warstwa podbudowy.
– Jak wyjeżdżają z powrotem na asfaltówkę, z opon wypada im glina i kruszywo – mówi nasz czytelnik. – Częściowo zostaje to na drodze, reszta rozchlapywana jest po okolicznych płotach. Jak zwróciłem na to uwagę kierownikowi budowy to powiedział, żebym porozmawiał z podwykonawcą. Czy ja naprawdę mam teraz chodzić od jednego robotnika do drugiego? Wykonawca powinien częściej czyścić drogę i koła samochodów, a po zakończonej pracy umyć nam płoty. Uważam, że zawsze można się jakoś dogadać, wystarczy tylko odrobina dobrej woli…
Budowę trasy S7 nadzoruje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Zapytaliśmy GDDKiA, czy może jakoś wpłynąć na wykonawcę, aby utrzymywał porządek w rejonie placu budowy.
– Wykonawca został upomniany i zobligowany do bieżącego utrzymania dróg przecinających budowaną trasę S7 – informuje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału GDDKiA.
TW
Jak kierownik budowy ma w upie to na policję zgłosić. Art. 91 kw, a biorąc pod uwagę jak bardzo wydłuża się droga hamowania na zabłoconej nawierzchni to może i art. 160 kk.
Wzywać policję- nauczą się, jak kilkukrotnie dostaną karę finansową. Błoto na ulicy to zagrożenie dla innych użytkowników.
Wystarczy pół dnia patrolu policyjnego który będzie wlepiał po tysiaczłotowym mandacie każdemu kierowcy ciężarówki…. a gwarantuję, że natychmiast przy bramie wyjazdowej pojawi się człowiek z szlauchem opłukującym koła ciężarówki…. tak jak to jest na budowach w Warszawie.
Rzeczniczka GDDKiA delikatnymi słowami spuszcza na drzewo!
Normalnie jak w „Misiu” Barei,
Bez policji nic się z tym błotem nie zmieni.
Powinni przyjechać umyć uprzątnąć i przeprosić.
To samo się dzieje w Woli Gołkowskiej na ul. Gościniec. Nawierzchnia jezdni to masa gliny, piachu i drobnego kruszywa. Czyszczona sporadycznie – chyba jak dostaną info, że będzie inspekcja. Zamiast ustawiać Panów z lizakami do kierowania ruchem (nie wiem do końca czy takie kierowanie ruchem przez nich jest zgodne z prawem), to dać im narzędzia niezbędne do czyszczenia pojazdów wyjeżdżających z terenu budowy.