PIASECZNO W Piasecznie trwa boom inwestycyjny – deweloperzy budują nowe osiedla, a do tego trwają prace związane z przebudową linii kolejowej. Ciężkie samochody dowożące materiały często uszkadzają gminne ciągi, na co podczas ostatniej sesji zwracali uwagę także radni, domagając się naprawy uszkodzeń

O sprawie pisaliśmy już wielokrotnie. Zwykle na niszczenie dróg przez ciężarówki skarżą się mieszkańcy. Tak było chociażby w przypadku ulicy Chełmońskiego w rejonie stacji PKP. Jedna z mieszkanek, Jadwiga Zakrzewska, narzekała kilka tygodni temu, że ciężkie samochody nie dość że hałasują, to jeszcze uszkadzają kostkę i krawężniki. Dyskusja na ten temat powróciła podczas ostatniej sesji rady miejskiej.
– Ciężarówki niszczą m.in. ulice Wilanowską i Sybiraków w Julianowie – zwróciła uwagę radna Hanna Krzyżewska, a Łukasz Kamiński dodał do tego jeszcze m.in. ulice Spacerową, Młodych Wilcząt i Koralowych Dębów w Zalesiu Górnym, gdzie trwa przebudowa przejazdu kolejowego. – Niech inwestorzy przywracają niszczone przez siebie drogi do pierwotnego stanu – zaproponował radny Michał Rosa. Jednak, jak się okazuje, powinna to być standardowa procedura, z której realizacją bywa jednak różnie.
Karol Jakubowski z biura prasowego PKP PLK zapewnia, że wykonawca prac jest zobowiązany do naprawiania wyrządzonych przez ciężarówki uszkodzeń. – Jeśli rzeczywiście taka sytuacja ma miejsce, droga musi zostać przywrócona do poprzedniego stanu – mówi.
Włodzimierz Rasiński, szef gminnego wydziału infrastruktury i transportu publicznego informuje, że gmina cały czas jest w kontakcie z wykonawcami inwestycji kolejowej, z którymi rozmawia o odtworzeniu zniszczonej nawierzchni.
– Bardziej problematyczni są z reguły deweloperzy – zauważa Włodzimierz Rasiński. – Im trzeba udowodnić, że dokonali konkretnych zniszczeń. Dlatego widząc rozjeżdżającą drogę ciężarówkę najlepiej jest zrobić jej zdjęcie. Wówczas mamy dowód uszkodzenia i możemy zobligować taką firmę, aby doprowadziła nawierzchnię do stanu pierwotnego.

Tomasz Wojciuk