LESZNOWOLA Gmina chce położyć nakładkę asfaltową na ulicy Fabrycznej w Łoziskach. Starostwo uważa, że będzie to samowola budowlana, bo wydało pozwolenie (ZRID) na budowę drogi. – To jest pierwszy etap tej inwestycji i będzie realizowany – poinformowała podczas sesji wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik
Nie jest tajemnicą, że od pewnego czasu gmina i starostwo powiatowe nie dogadują się. Być może obydwa samorządy zaczynają wkraczać powoli w fazę wzajemnych złośliwości, co może szybko przerodzić się w otwartą wojnę. Od niedawna zarzewiem sporu jest ulica Fabryczna w Łoziskach, choć podobna sytuacja jest na Przyleśnej w Wilczej Górze i Gogolińskiej w Zgorzale (tu nie ma jeszcze ZRID-u).
Gmina miała kilka lat temu plan, aby wybudować Fabryczną od zera. Niestety, koszt przedsięwzięcia (kilkadziesiąt milionów złotych) przerósł jej możliwości finansowe. Mimo to zrobiono projekt nowej drogi i uzyskano zgodę starostwa na jego realizację (ZRID). Póki nie uda się wygospodarować pieniędzy na kompleksową przebudowę Fabrycznej, gmina postanowiła wcielić w życie tzw. opcję tymczasową i położyć na drodze cienką asfaltową nakładkę (dziś informuje, że jest to I etap budowy drogi), która starczyłaby na następnych kilka lat, ułatwiając życie pieszym i kierowcom. Planom tym nieoczekiwanie sprzeciwiło się jednak starostwo.
– Na Fabrycznej gmina zaplanowała odwodnienie i na to otrzymała decyzję ZRID. Teraz planuje wykonać nakładkę asfaltową, co jest niezgodne z tą decyzją – informowała kilkanaście dni temu Joanna Grela z biura promocji powiatu. – Tym samym będzie to samowola budowlana. Kwestia odwodnienia tej ulicy jest ważna, bo bez niego posesje przy ul. Fabrycznej i Postępu dalej będą zalewane, a nakładka może to spotęgować.
Po naszym poprzednim artykule w gminie zapanowała konsternacja. Wiele osób zaczęło zastanawiać się, czy uda się położyć zaplanowaną nakładkę. Podczas ostatniej sesji pytała o to radna Marta Maciejak.
– Z Fabryczną nie ma żadnego problemu – wyjaśniała wójt Maria Jolanta Batycka-Wąsik. – To organ zewnętrzny tworzy problem i próbuje uzurpować sobie prawo do nadzoru nad naszymi inwestycjami. Nakładka to pierwszy etap inwestycji i zamierzamy ją położyć.
– Cieszy nas zainteresowanie starosty gminnymi inwestycjami, ale też jednocześnie dziwi, że formułuje on rygorystyczne opinie w oparciu o ogólnikowe informacje z prasy lokalnej, nie posiadając do tego ani kompetencji kontrolnych ani kompetencji nadzorczych wynikających z przepisów prawa – komentuje Agnieszka Adamus kierownik gminnego referatu promocji i komunikacji z mieszkańcami.
TW
Wydaje mi się, że w starciu biur promocji obydwu urzędów jest 1 : 0 dla Lesznowoli.
Do akcji weszła też pani wójt.
Tylko starosta Gut milczy jak Sfinks. Słusznie, bo po co się pogrążać?
Kasy na drogę nie ma, ale na podwyżki dla wójt i radnych się znalazły.