PIASECZNO/LESZNOWOLA/KONSTANCIN-JEZIORNA Kiedy za rok zakończy się przebudowa ul. Okulickiego, ma ruszyć modernizacja 5-kilometrowej szosy 721 z Piaseczna do Konstancina. A dopiero potem wystartuje budowa tzw. obwodnicy Lesznowoli
Czy ten scenariusz ma szanse powodzenia? Z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich płyną obecnie mało optymistyczne sygnały związane z przygotowaniem tych inwestycji.
Równiej pod kołami z Konstancina do Piaseczna
Bliższe zakończenia są przygotowania do przebudowy przedłużenia ul. Okulickiego w kierunku Konstancina-Jeziorny. W tym przypadku zdecydowano, że droga nie będzie poszerzana, bo konieczność dużych wykupów gruntów odsunęłaby inwestycję o wiele lat. Przy tym z pewnością doszłoby do protestów społecznych. Dlatego zdecydowano się na projekt gruntownego liftingu jezdni, a także budowę bezpieczniejszych skrzyżowań oraz chodnika i trasy rowerowej wzdłuż całego połączenia. Mieszkańcy od lat czekają na poprawę bezpieczeństwa na tym ruchliwym odcinku szosy nr 721.
– W przypadku tej inwestycji posiadamy już prawomocną decyzje środowiskową. Kolejnym etapem jest uzyskanie decyzji wodnoprawnej wydawanej od stycznia 2018 r. przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Co będzie zawierała decyzja, jakie warunki będzie musiał spełnić MZDW chcąc zrealizować zadanie i ostatecznie kiedy decyzja zostanie wydana, na te pytania trudno dziś udzielić odpowiedzi – mówi Monika Burdon, rzeczniczka prasowa MZDW.
Wedle zapowiedzi zarządu dróg, prace pomiędzy Piasecznem a Konstancinem-Jeziorną mają rozpocząć się w przyszłym roku, czyli po zakończeniu robót na ul. Okulickiego.
Przeciąga się projektowanie obwodnicy Lesznowoli
W tym roku – zgodnie z wcześniejszymi założeniami – miał być gotowy projekt oraz pozwolenie na budowę odcinka drogi nr 721 w nowym przebiegu – od ul. Mleczarskiej w Piasecznie do węzła w Sękocinie Starym. W styczniu 2015 roku samorząd Mazowsza uznał, budowę tej obwodnicy Lesznowoli i Magdalenki za „absolutny priorytet” i przeznaczył na nią 150 mln zł funduszy unijnych na lata 2014-20. Wówczas liczono, że pierwsi kierowcy pojadą tą 10-kilometrową dwupasmówką w roku 2020. Teraz mówi się o roku 2022.
– W dalszym ciągu trwa postępowanie prowadzone przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w celu wydania decyzji środowiskowej (drugiej dla tej inwestycji – przyp. red). Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić kiedy zostanie zakończone i z jakim skutkiem. Brak decyzji środowiskowej, jednego z najważniejszych dokumentów całego procesu projektowego, wstrzymuje kolejne prace projektowe – ubolewa Monika Burdon.
Dodajmy, że szosa 721-bis będzie doprowadzona do węzła „Lesznowola” na nowej szosie S7 z Okęcia do Tarczyna, które jest obecnie projektowane. Może się okazać, że węzeł będzie gotowy wiosną 2021 roku (taki jest zapis w umowie z jego wykonawcą), wcześniej niż dojazdy do niego.