GÓRA KALWARIA/LESZNOWOLA Mieszkańcy narzekają na panujące na terenie gmin Góra Kalwaria i Lesznowola ciemności, które są związane z oszczędzaniem przez samorządy na oświetleniu. – Kiedy wreszcie skończy się ten koszmar? – pytają wzburzeni ludzie
Dziwna „moda” na wyłączanie nocą oświetlenia ulicznego zapanowała wraz z początkiem pandemii koronawirusa wiosną tego roku. Latarnie gasły po północy lub w ogóle się nie zapalały w Konstancinie-Jeziornie, Górze Kalwarii oraz Lesznowoli. Na początku miało to o tyle sens, że wiele osób świadomie pozostawało w domach, w związku z czym na ulicach panował znikomy ruch. Teraz jednak życie toczy się już w miarę normalnie, dlatego decyzja samorządów, które nie zdecydowały się włączyć oświetlenia, może dziwić.
Władze Konstancina-Jeziorny już kilka tygodni temu zapowiedziały, że normalne oświetlenie ulic (być może z nielicznymi wyjątkami) zostanie przywrócone od września. A co z Górą Kalwarią i Lesznowola?
– Próbowałem się czegoś na ten temat dowiedzieć, ale w gminie powiedziano mi, że to burmistrz Arkadiusz Strzyżewski zdecyduje, a jego na razie nie ma – denerwuje się pan Grzegorz, mieszkaniec Wojciechowic. – Po północy w gminie robi się tak ciemno, że nie widać czubka własnego nosa. Czy my mieszkamy w średniowieczu? Ludzie boją się o swoje bezpieczeństwo. Nasilają się próby włamań do domów, a po ulicach kręcą się różne dziwne typy…
Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza przyznaje, że nie wie, kiedy oświetlenie ulic zostanie przywrócone do stanu sprzed pandemii.
– Decyzję podejmie kierownictwo gminy – mówi. – Nadchodzi jesień, dni robią się coraz krótsze, więc na pewno wkrótce pochylimy się nad tym problemem, bo zależy nam na bezpieczeństwie mieszkańców.
A jak przedstawia się sytuacja w Lesznowoli? Dowiedzieliśmy się, że tu decyzje będą podejmowane na początku września. W tej chwili podliczane są oszczędności wynikające z wyłączania po północy lamp ulicznych. Według wstępnych szacunków miały one wynieść około 40 tys. zł miesięcznie.
TW
… a u nas w Głoskowie od kilkunastu dni światła uliczne świecą się przez całą dobę, kto bogatemu zabroni.
Przestańmy trwonić pieniądze na koronawirusa to będzie na oświetlenie i nie tylko. Już ludzie zrozumieli, że koronawirus to tylko narzędzie do dezorientacji społeczeństwa i wprowadzenia chaosu żeby ukryć coś, o czym nie powinniśmy wiedzieć. Ciekawe, że jak ostatnio pod Poznaniem F 16 przekroczyło barierę dźwiękową a hukiem wystarczyło całe województwo bo ludziom szyby w oknach zadzwoniły i myśleli że wojna wybuchła to jakoś cisza o tym. Kiedyś info byłoby we wszystkich mediach. A tak swoją drogą to daje do myślenia. Czyżby jakieś ciche działania militarne?
„Po północy w gminie robi się tak ciemno, że nie widać czubka własnego nosa” (Grzegorz, mieszkaniec Wojciechowic)
=======================
Czarna dziura?
Pytanie kontrolne: czym szczekają psy w tej gminie?
„…na pewno wkrótce pochylimy się nad tym problemem…” (rzecznik Piotr Chmielewski)
=======================
Jak się kierownictwo gminy za bardzo pochyli, to może się przewrócić. Lepiej nie ryzykować. Ludzie pomarudzą, pozrzędzą i się przyzwyczają.
Źródła historyczne podają, że na terenie gminy Góra Kalwaria ludzie żyli już w XIX w. Really! Żadnego oświetlenia ulic wtedy nie było i jakoś dali radę, a nawet się rozmnożyli. Może warto powrócić do tych pięknych tradycji? Po co po nocach łazić po ulicach? Nie lepiej to siedzieć w domu i się rozmnażać?
?
Robią ludziom mroki średniowiecza żeby oszczędzić głupie 40 tysięcy Żenada. Kto tych ludzi wybiera do władzy
1. Wymienić całe oświetlenie na LED. Owszem, trzeba najpierw wyłożyć fundusze ale późniejsza oszczędność jest znacznie większa.
2. Polska jest podobno w czołówce jeśli chodzi o nowe instalacje fotowoltaiczne. Znowu, trzeba wyłożyć ale się zwróci.
3. Włączać np. co drugą, co trzecią lub co czwartą latarnię. Egipskich ciemności nie będzie a i zużycie prądu będzie niższe.