LESZNOWOLA Kilka dni temu przy ulicy Produkcyjnej 4 w Łazach ktoś wysypał wywrotkę desek i dykty, pochodzących prawdopodobnie z rozbiórki. – Te śmieci wylądowały na wspólnym terenie – mówi pani Elżbieta. – Podejrzewam, że sąsiedzi będą chcieli palić nimi w piecu
Pani Elżbieta twierdzi, że widziała moment, w którym ciężarówka wysypała odpady.
– To była naprawdę duża wywrotka, zaraz potem przy tych deskach i innych pozostałościach zaczął kręcić się jeden z sąsiadów – dodaje. – Mimo że zgłosiłam to na policję, śmieci cały czas tam leżą – poinformowała nas w poniedziałek.
Nasza czytelniczka twierdzi, że policja nie była w stanie jej pomóc.
– Powiedzieli, że jak mi to przeszkadza, mogę zgłosić sprawę do sądu cywilnego – dodaje.
– Tymczasem te odpady są niebezpieczne, w deskach znajdują się zardzewiałe gwoździe. Taki gwóźdź może wejść komuś w stopę, albo przedziurawić oponę w samochodzie.
W środę pani Elżbieta poinformowała nas, że jeden z sąsiadów zaczął ciąć deski i dyktę, a następnie pakować wszystko do worków. Jako że kilka lokali przy Produkcyjnej należy do gminy, zgłosiliśmy problem wicewójtowi Mirosławowi Wiluszowi.
– Przekazałem sprawę referatowi gospodarki komunalnej – poinformował wicewójt Wilusz.
TW
Pani Elzbieta niech zajmie się swoim życiem bo śmiechu warte iść na policję bo deski leżą niech idzie do księdza potrzyma za kolanko i może skieruje ja do Dudy ten jej pomoże
Policja nie jest od sprzątania