LESZNOWOLA – Mój sąsiad mieszkający przy ul. Nadrzecznej w Wólce Kosowskiej od dawna składuje na działce śmieci – skarży się pan Marek, nasz czytelnik. – Zalęgły się tam szczury. Próbowałem zainteresować sprawą policję i gminę, ale jak dotąd bez rezultatu…
Nasz czytelnik wyjaśnia, że cała posesja znajdująca się przy ulicy Nadrzecznej jest zaniedbana, zakrzaczona, a jej właściciel nie reaguje na prośby sąsiadów.
– Są tam chaszcze, śmieci, panuje ogólny bałagan – tłumaczy. – Po drodze biegają szczury wielkości dłoni. Informowałem już o tym policję i wydział ochrony środowiska, ale nie doczekałem się żadnej reakcji.
Tymczasem gmina doskonale zna sprawę.
– Jakiś czas temu dotarło do nas zgłoszenie jednego z sąsiadów – poinformował nas proszący o anonimowość gminny urzędnik. – Poprosiliśmy o uprzątnięcie posesji i rzeczywiście, podczas kontroli 26 kwietnia, nie stwierdziliśmy na miejscu żadnych uchybień. Trawa została wykoszona, a na terenie działki pojawił się kosz. Skontrolujemy to miejsce jeszcze raz, aby przekonać się, czy wszystko jest w porządku – deklaruje.
Zgłoszenia w sprawie posesji przy Nadrzecznej nie chce komentować policja. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że sąsiedzki konflikt może mieć podłoże osobiste.
TW
„… posesja znajdująca się przy ulicy Nadrzecznej jest zaniedbana, zakrzaczona…”
================================
I bardzo dobrze! Zadbanych posesji, na których nie żyje nic oprócz ludzi mamy po kokardkę.
Ludzie mogą sobie wszakże żyć w żelbetowych klatkach w tzw. blokach, gdyż są do tego naturalnie przystosowani. A czy kret może żyć w bloku? A sarna? No właśnie…
„Po drodze biegają szczury wielkości dłoni„
==========================
Mizerne jakieś. Trzeba zgłosić ekologom, że właściciel je głodzi.
„… sąsiedzki konflikt może mieć podłoże osobiste…”
================================
No i wyszło szydło z worka! Ludzie się żrą między sobą, a cierpieć mają bogu ducha winne szczury?!
Niech może ci sąsiedzi wyjdą na solo na Nadrzeczną i nakładą sobie nawzajem po ryjach, nie mieszając w to zwierząt.