KONSTANCIN-JEZIORNA Większość radnych zgadza się na utworzenie w dawnym Domu Ludowym w Mirkowie Muzeum Wycinanki Polskiej pod warunkiem, że budynek będzie służył także mieszkańcom
O możliwości utworzenia muzeum w budynku przy ul. Walentynowicz 18 w Mirkowie rozmawiano zarówno podczas spotkania połączonych komisji Budżetu, Inwestycji i Spraw Majątkowych oraz Bezpieczeństwa, Kultury i Sportu, które odbyło się kilkanaście dni temu, jak i na wtorkowej sesji rady miejskiej. Sam temat nie jest jednak nowy.
– Rada miejsca już w styczniu zdecydowała o zrealizowaniu tej inwestycji – przypomina radny Krzysztof Bajkowski.
Zaczęło się od wycinanek
Sam pomysł zakiełkował tak naprawdę 8 lat temu, kiedy to w 2011 roku Antoni Śledziewski, znany kolekcjoner, filolog, kulturoznawca i badacz folkloru postanowił przekazać swoją kolekcję wycinanek Konstancinowi-Jeziornie – miastu, które jest miejscem powstania tradycyjnej polskiej wycinanki. Konstanciński Dom Kultury otrzymał ogromną, bezcenną kolekcję, na którą składało się ponad 2500 eksponatów, pochodzących z lat 1949-2006.
– Jestem pewien, że ta kolekcja trafia w dobre ręce – mówił wówczas Antoni Śledziewski. – Jestem ogromnie rad, że moja ciężka praca nie pójdzie na marne – dodał.
W 2017 roku Konstanciński Dom Kultury pozyskał ponad 2,5 mln zł unijnego dofinansowania na budowę innowacyjnego Muzeum Wycinanki Polskiej, które ma powstać w dawnym Domu Ludowym w Mirkowie w pobliżu kolebki wycinanki, czyli dawnej fabryki papieru. Budynek powstał w 1908 roku według projektu Stefana Szyllera. Nawiązuje do architektury średniowiecznej. Od 1910 roku funkcjonowało w nim pierwsze w Konstancinie-Jeziornie kino „Mirków”. Potem był tam dom kultury.
Wszystko rozbija się o pieniądze
Kiedy pojawiła się informacja o dofinansowaniu, wydawało się, że budynek w Mirkowie uda się zmodernizować i dostosować do potrzeb muzeum za około 3,6 mln zł. Tak wynikało z początkowego kosztorysu.
– Wówczas gmina musiałaby dołożyć do inwestycji niewiele ponad 1,1 mln zł – przypomina burmistrz Kazimierz Jańczuk. Teraz jednak wszystko wskazuje na to, że inwestycja będzie znacznie droższa i wyniesie około 6,5 mln zł (gmina musiałaby dołożyć do niej około 4 mln zł). Mimo to podczas wtorkowej sesji radni skierowali do burmistrza wniosek o podjęcie pilnych działań mających na celu rozstrzygnięcie przetargu na przebudowę i adaptację pomieszczeń w budynku przy ul. Walentynowicz 18. Andrzej Cieślawski przypomniał, że do 15 lipca trzeba zmienić Wieloletnią Prognozę Finansową gwarantującą środki na ten cel w przyszłym roku oraz zawrzeć umowę o przekazaniu przez gminę środków, stanowiących wkład własny. Radni w większości poparli wniosek jednak podkreślili, że budynek musi służyć także wszystkim mieszkańcom Mirkowa.
– To powinien być obiekt wielofunkcyjny – zaznaczył radny Arkadiusz Zewar. Podobne zdanie mają również burmistrz Kazimierz Jańczuk i dyrektor KDK Edyta Markiewicz-Brzozowska.
TW
Sorry, ale muzeum wycinanki to jakaś totalna głupota. Ok powiedzmy, że powstanie i będzie to kolejny bezsensowny budynek na utrzymaniu. Muzea publiczne powinny dotyczyć rzeczy wartościowych historycznie, a wycinanki do takich rzeczy nie należą i w sumie nikogo nie obchodzą.
no nie wiem.. wycinanki sa ciekawe, a gdyby połaczyc to z aktywność typu szkolenia, lekcje dla dzieci itd – mogłoby przynosic dochody..jakies
A nastepnie inne aktywności związane z kultura ludową, zastosowanie wycinanek w innych obszrach sztuki – np wycinanki na talerzach, obrusach itd. Warto uczyc , rekodzieło wraca..