LESZNOWOLA Powiat piaseczyński zamierza sprzedać nieruchomość o powierzchni ponad 4 ha przy ul. Żwirowej w Wilczej Górze, gdzie do niedawna mieściła się baza drogowa. Cena wywoławcza to ponad 14 mln zł
Decyzja o sprzedaży atrakcyjnych gruntów położonych w sąsiedztwie budowanej trasy S7 kładzie kres spekulacjom, jakoby miał powstać w tym miejscu Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Plotka taka pojawiła się w ubiegłym roku, kiedy to rozpoczęło się porządkowanie terenu. Okazuje się, że utworzenia w Wilczej Górze PSZOK-a nie dopuszcza Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego. Na sześciu działkach o łącznej powierzchni 4,2 ha można prowadzić natomiast działalność usługową oraz rzemieślniczą. Zainteresowany nieruchomością inwestor będzie mógł wybudować tu m.in. magazyny, drogi wewnętrzne i parkingi. Wykluczone są natomiast usługi komunalne związane z przetwórstwem, magazynowaniem i segregacją odpadów i surowców wtórnych. Odpada także produkcja mas bitumicznych i betonowych.
Teren ma zostać sprzedany w formie przetargu ustnego nieograniczonego, który odbędzie się 26 marca. Cenę wywoławczą ustalono na 14,07 mln zł.
– Istniejąca wcześniej w Wilczej Górze baza drogowa została przeniesiona w październiku ubiegłego roku na ul. Elektroniczną 4 w Piasecznie – informuje Magdalena Markuszewska w wydziału promocji powiatu. – W tym miejscu znajduje się również wydział inwestycji, remontów i drogownictwa.
TW
W starostwie niektórzy już ostrzą sobie zęby na od dawna oczekiwane, obiecywane i należące im się jak psu buda podwyżki, bo ciężko będzie twierdzić, że nie ma podwyżek, bo nie ma pieniędzy.
Ciekawe, czy skapnie coś najlepszym pracownikom merytorycznym, którzy ciągną ten wózek i na których opiera się funkcjonowanie urzędu, czy też tradycyjnie po cichu wyfutruje się różnych faworytów oraz krewnych i znajomych królika, niekoniecznie wyróżniających się swoją pracą i kompetencjami?
„Czarnuchy” od odwalania „czarnej roboty” za nieadekwatną kasę mogą się wtedy wkurzyć…
Znajome wróble fruwające wokół starostwa już nadstawiają uszy. Jak coś usłyszą, to zaraz przylecą do mnie… 🙂