PIASECZNO W debacie o tzw. „dekrecie Sasina”, czyli ustawie metropolitalnej, która odbyła się pod koniec marca w sali konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy Piaseczno, głos miała w zasadzie wyłącznie strona opozycyjna. Przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz ruchu Kukiz’15, choć zaproszeni na spotkanie, postanowili bowiem z niego nie skorzystać
Debata rozpoczęła się od wprowadzenia dotyczącego metropolii w wykonaniu profesora Uniwersytetu Warszawskiego Grzegorza Gorzelaka – ekonomisty specjalizującego się, między innymi, w rozwoju regionalnym i lokalnym.
– Metropolie rządzą światem – zaczął profesor. – Współczesny, zglobalizowany świat właściwie jest zarządzany, w warstwie gospodarczej, politycznej i kulturowej, przez najważniejsze ośrodki, tzw. metropolie albo inaczej miasta światowe, których jest kilkadziesiąt. Warszawa znalazła się wśród nich w rankingach na 18 miejscu w świecie.
Zdaniem profesora Gorzelaka, który pokreślił jak dużą rolę pełnią metropolie w kształtowaniu pozycji globalnej państw, mało który kraj w Europie ma tak dobrze rozwiniętą sieć metropolitalną jak Polska.
Wspólne „nie” dla „dekretu Sasina”
Następnie miejsca przewidziane dla uczestników dyskusji zajęli kolejno: posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz, poseł Unii Europejskich Demokratów Michał Kamiński i wiceburmistrz Piaseczna Daniel Putkiewicz. W trakcie spotkania zastanawiano się wspólnie nad czterema kwestiami: Komu jest potrzebna metropolia i czy nie burzy ona idei samorządności? Jak powinna wyglądać metropolia służąca zrównoważonemu rozwojowi? W jaki sposób powinien być finansowany związek metropolitalny i co na ustawie zyska, a co straci przeciętny mieszkaniec Piaseczna?
Kamila Gasiuk-Pihowicz zaczęła od krytyki nieobecnych, czyli przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości i Kukiz’15, a następnie skupiła się na omówieniu projektów ustaw metropolitalnych autorstwa Nowoczesnej.
– To co nas różni od projektu pana Sasina to przede wszystkim idea dobrowolności – mówiła posłanka. – W skład takich związków metropolitalnych będą mogły wchodzić tylko i wyłącznie te gminy, które wyrażą na to zgodę.
Daniel Putkiewicz zwrócił z kolei uwagę na to, że nie ma co zastanawiać się na tym czy metropolia jest potrzebna czy nie, bo ona po prostu jest.
– Powinniśmy rozmawiać o tym jakie przyjąć rozwiązania prawne żeby mieszkańcom tych metropolii żyło się lepiej – podkreślił wiceburmistrz.
Poseł Kamiński stwierdził natomiast, że rozmawiając o ustawie metropolitalnej nie sposób uciec do tematów politycznych – zwłaszcza w kontekście kolejnych wyborów samorządowych.
– Te wybory będą miały ogromne znaczenie – zaznaczył polityk. – Mają one bowiem kilka symbolicznych efektów w wymiarze politycznym. Kto wygrał w Warszawie jest w głównej mierze egzemplifikacją tego kto je wygrał w kraju. Czy w stolicy prezydent miasta jest z partii rządzącej czy z opozycji? I po to, by zwiększyć szanse wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, jest ta ustawa.
Podobne zdanie w tej sprawie miała posłanka Nowoczesnej. – To co proponuje nam PiS to jest niestety chaos – stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz. – To jest tylko i wyłącznie interes partyjny. Mamy korzyści dla polityków PiSu, ale koszty, dla nas, mieszkańców. To jest olbrzymia buta i arogancja ze strony władzy. Na to, najzwyczajniej w świecie, nie ma naszej zgody.
Nie wszyscy dotrwali do końca
Niestety, spotkanie to ostatecznie trudno było nazwać debatą. Głównie z tego względu, że zaproszonym gościom zabrakło tego wieczoru adwersarzy. Kolejne wypowiedzi sprowadzały się w większości do – mniej lub bardziej otwartej – krytyki poczynań strony rządzącej. W efekcie zabrakło sporów, spodziewanych emocji i spotkanie zaczęło się z czasem najwyraźniej niektórym dłużyć, bo w jego drugiej części sala, z początku pełna, coraz bardziej pustoszała.
Nie zabrakło, mimo wszystko, ciekawszych, bardziej żywych momentów, jak np. wtedy kiedy Daniel Putkiewicz otwarcie skrytykował tzw. „janosikowe” (czyli przymusowe przekazywanie środków przez bogatsze struktury samorządowe na rzecz tych biedniejszych) albo gdy Michał Kamiński przypisywał pewne cechy charakteru i motywacje Jarosławowi Kaczyńskiemu,, którego miał okazję dobrze poznać. Ostatnią część spotkania zdominowały już pytania ze strony publiczności, choć na zadanie wszystkich nie starczyło niestety czasu.
– Muszę zaliczyć debatę do jednego z najważniejszych projektów Młodzieżowej Rady Gminy Piaseczno – podsumowuje Jan Ciechomski, przewodniczący Młodzieżowej Rady Gminy Piaseczno, która wspólnie z gazetą „Przegląd Piaseczyński” była współorganizatorem debaty. – Cieszy mnie, że mieszkańcy tak licznie zechcieli wziąć w niej udział. To pokazuje mi i utwierdza w przekonaniu, że młodzieżowa rada to nie tylko eventy, ale przede wszystkim jest to działanie na rzecz uświadamiania i rozwijania lokalnej społeczności.
Grzegorz Tylec