Derby pełne goli

0

PIASECZNO/GÓRA KALWARIA  SPARTA JAZGARZEW – MKS PIASECZNO 1:4, ORZEŁ BANIOCHA – LAURA CHYLICE 4:3 W ostatni weekend nie brakowało piłkarskich emocji w powiecie piaseczyńskim. Szkoda tylko, że meczów tych, z powodu kolejnych rządowych obostrzeń, nie mogli obejrzeć kibice

W meczu w Wólce Kozodawskiej wynik spotkania otworzyli przyjezdni. W 17. minucie Szymon Wiejak tak precyzyjnie dograł piłkę do Konrada Rudnickiego, że ten nie miał najmniejszych problemów z umieszeniem jej w siatce. Tuż przed przerwą pecha miał z kolei Maciej Wójcik. Pod dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamila Ziemnickiego kapitan gospodarzy interweniował głową tak niefortunnie, że zaskoczył tym swojego bramkarza Almira Erdena i zrobiło się 0:2.
Po zmianie stron błysnął Kamil Matulka, który efektownie minął defensora Sparty, po czym huknął na 0:3. Gospodarze wcale nie grali jednak źle i też mieli swoje okazje na gole, ale albo brakowało im skuteczności, albo na posterunku był świetnie dysponowany tego dnia Michał Olczak. Bramkarz biało-niebieskich był jednak bez szans przy fantastycznym uderzeniu w samo okienko w 73. minucie z rzutu wolnego, którym popisał się Paweł Wysocki. Niestety dla miejscowych, ostatnie słowo w tym meczu należało do Piaseczna. W 83. minucie Matulka podał wzdłuż linii bramkowej, a zagranie pechowo przeciął Filip Lubański, posyłając tym samym futbolówkę do własnej bramki. Strzelając sobie dwa samobóje trudno było myśleć o zdobyciu choćby punktu z jednym z faworytów czwartej ligi.

Jeszcze więcej emocji przyniosło starcie w Baniosze, w którym zmierzyły się ze sobą dwie czołowe ekipy drugiej grupy warszawskiej ligi okręgowej. Pojedynek na szczycie był prawdziwą wizytówką tej klasy rozgrywkowej. Bohaterem meczu został Patryk Kościanek, który w 12. minucie minął Pawła Wysockiego i dał gospodarzom prowadzenie. Wyrównał, po rzucie rożnym, Artur Szleżanowski i remis 1:1 utrzymał się aż do przerwy.
Po zmianie stron świetny okres miał Orzeł, który wyprowadził dwa zabójcze ciosy. Najpierw Kościanek świetnie podał do Maksymiliana Vogtmana, który strzelił do pustej bramki, a potem sam „Kościan” nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce uderzeniem z trzech metrów. Dalej lepiej radziła już sobie Laura, która po raz drugi w tym spotkaniu zdołała doprowadzić do wyrównania. W 70. minucie odbitą przez bramkarza piłkę skutecznie kopnął Jarosław Jamrozik, a na trzy minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Paweł Grodzki wykorzystał rzut karny po faulu Dominika Bartnika. To nie był jednak koniec! W doliczonym czasie gry Bartnik popędził prawym skrzydłem, dograł do Kościanka, a ten – wyprzedzając obrońcę – strzelił pewnie pod poprzeczkę i zapewnił swojemu zespołowi niezwykle cenne trzy punkty oraz… skompletował hat-trick.

– To bardzo przyjemne uczucie móc udowodnić swoją wartość w tak ważnym meczu – skomentował Patryk Kościanek. – Jak bym go podsumował? My graliśmy dobrze do 15 minuty i 10 minut po przerwie, a resztę czasu przy piłce były głównie Chylice. W końcówce wszystko wskazywało na to, że to oni są bliżej wygranej, ale to jednak my zdołaliśmy zdobyć tego decydującego gola.

Grzegorz Tylec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię