PIASECZNO W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o wiecznie zepsutych windach na dworcu PKP w Piasecznie. Zapytaliśmy PKP PLK, dlaczego dźwigi są tak awaryjne i czy nie ma sposobu na to, aby wreszcie skutecznie je naprawić. Odpowiedź, jaką otrzymaliśmy, może zaskakiwać…
– Najczęściej awarie wind na stacji w Piasecznie są skutkiem dewastacji – przekonuje Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego PKP PLK. – W ostatnich miesiącach wandale wyrwali m.in. panel sterowania w kabinie, zdewastowali drzwi, uszkodzili falownik oraz rolkę – elementy odpowiedzialne za działanie drzwi. Wyłączenie wind z użytkowania, w celu ich naprawy, trwało w sumie ponad 1,5 miesiąca. Dla porównania, awaria drzwi spowodowana śniegiem w prowadnicach, wywołana intensywnymi opadami w grudniu trwała 2 dni.
PKP PLK apeluje, aby każdy, kto jest świadkiem wandalizmu informował o tym odpowiednie służby, a konkretnie Straż Ochrony Kolei i policję.
– Obecnie windy oczekują na wykonanie badań okresowych przez Transportowy Dozór Techniczny. Ma to nastąpić w tym tygodniu – dodaje Rafał Wilgusiak. – Po przeprowadzeniu badania, jeszcze tego samego dnia, windy mają zostać udostępnione. Do tego czasu mieszkańcy i podróżni z ograniczeniami mogą korzystać z pochylni.
TW
sranie w banie,Wszyscy sa winni tylko nie ci co powinni tego pilnowac. A to snieg winny a to zlodzieje. A prawda juest taka ze robia jak najtanszym kosztem aby zrobic zeby byly a nie sluzyly. I tyle w tym temacie
Ciekawe. Monitoring jest a winnych nie ma.Do okoła wind pełno kamer, a wandale jakoś niewidoczni
Tymczasem kolejarze od początku sprawiali wrażenie, że problem ich przerasta. Na naprawę dźwigów trzeba było czekać tygodniami. A kiedy windy już działały, to zaraz psuły się ponownie. Dochodziło do kuriozalnych sytuacji. „””Podczas zakończenia jednej z napraw serwisanci nie zdążyli dojść do samochodu, a windy… znów nie działały”””. Często stawały też przewożąc ludzi, którzy potem spędzali w nich długie godziny…. tak więc państwo z PKP niech nie ściemniają o wandalizmie bo wszystkie przypadki opisywane przez ludzi korzystających z wind nigdy nie miały żadnego związku z wandalizmem.
Czego tu oczekiwać jak tu wiocha… Ciężko winić PKP za brak dozoru 24/7. O bezpieczeństwo w mieście, gminie powinny dbać władze lokalne, ale cóż zamiast dotowania policji dotuje się straż wiejską pracującą jedynie w godzinach urzędowych i tych parkingowych wariatów… Wszechobecna zdemoralizowana patola, ludność napływowa i potem się dziwić… W budynku dworca PKP bardziej przydałby się posterunek policji niż jakieś punkty „kulturalne”…