PRAŻMÓW/GÓRA KALWARIA Pasażerowie korzystający ze stacji Czachówek Górny nie zostawiają suchej nitki na następnym rozwiązaniu zastosowanym przez kolejarzy. Aby dotrzeć do pociągu muszą pokonać nową, kilkusetmetrową pochylnię, bo schodów brak
– Modernizacja linii kolejowej to duża inwestycja, która powinna służyć przede wszystkim pasażerom – uważa Danuta Dzido, która poprosiła nas o interwencję w sprawie dojścia do peronów w Czachówku Górnym. – Często korzystam z tej stacji. Mamy na niej dwa piękne, nowe perony. Nic tylko cieszyć się z postępu, a jednak wygląda to słabo. W ocenie mieszkańców obecne rozwiązanie jest dalekie od oczekiwań, wydano duże pieniądze na coś, co kolokwialnie można nazwać „lipą” – komentuje.
W czym problem? Firma realizująca projekt zlecony jej przez PKP Polskie Linie Kolejowe do nowych peronów wybudowała bardzo długie podejścia (podjazdy) z kostki. Pośrodku tej ścieżki wykonano dwa zakręty i zamontowano barierki. – To rozwiązanie wcale nie ułatwia życia podróżnym. Czas podejścia bywa dla niektórych zbyt długi i już teraz skracają sobie drogę wspinając się na skarpę i wdrapują się na peron w miejscu bliżej czoła pociągu – opowiada mieszkanka Czachówka.
Przed przebudową linii kolejowej z Warszawy Okęcie do Czachówka Południowego, w tym miejscu były schody z poręczą, a brakowało pochylni dla osób jeżdżących na wózkach. Teraz jest odwrotnie. – Strach pomyśleć, co będzie zimą. Czy podróżni z Czachówka będą zjeżdżali z pochylni na sankach? Jak sobie poradzą starsi z odległością? Żeby kupić bilet u konduktora muszą jeszcze przejść do czoła pociągu przez cały peron. Jak będą schodzić z w dół? Czy projektantom zabrakło wyobraźni? – mnoży pytania pani Danuta. Ostrzega, że pochylnia zimą może być śliska. – Zapewne, gdy podejście przykryje śnieg i lód, osoby starsze wolałyby zejść i wejść na peron po schodach trzymając się poręczy – domyśla się.
O ustosunkowanie się do krytyki pasażerów poprosiliśmy kilka dni temu biuro prasowe PKP Polskich Linii Kolejowych, ale do tej pory nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Jak tylko zostanie przesłana, opublikujemy ją.
W Piasecznie jest podobna sytuacja. Winda nie działa. Schody są ale bez poręczy. Żenada
To jest totalna lipa ,tu pewnie były układy układziki ,żeby każdy zarobił.Można było się przebić przez nasyp ,zrobić most i schody na perony ale poco ,przecież ta firma która kładła kostkę przecież by nie zarobiła,bo by nie było „metrażu”.Teraz tylko wziąć jakąś telewizje i żeby zadała kilkanaśćie pytań publicznie dlaczego zrobili taką lipę,utrudniając ludziom podruż do pracy , szkoły itd.
Jestem mieszkańcem Bronisławowa – wsi w której znajduje się stacja PKP Czachówek Górny i absolutnie zgadzam się z P. Danutą. Wejście jest „lipne” Zdarzyła mi się już sytuacja, że pociąg uciekł mi sprzed nosa, ponieważ tyle czasu zajmuje wejście pod tą górę, a ponadto nie widać, że pociąg wjeżdża w peron, więc jestem zdani, że schody by się przydały.
Przecież ten remont oficjalnie nie jest skończony, mimo że od kilku lat nic się nie dzieje. Ktoś wie może dlaczego? Bo mi się wydaje że dlatego że koniec remontu oznaczyłaby podniesienie maksymalnej prędkości do 160km/h a takich pociągów KM nie mają. Więc utrata dofinansowania.