PIASECZNO PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, MKS PIASECZNO – MARCOVIA MARKI 5:2 Problemy kadrowe biało-niebieskich nie przełożyły się w tym spotkaniu, będącym formalnie inauguracją rundy wiosennej sezonu 2020/2021, na grę drużyny i końcowy wynik. Podopieczni Arkadiusza Modrzejewskiego nie mieli najmniejszych problemów ze zdobyciem trzech punktów
Choć najwięcej kłopotów szkoleniowiec miejscowych miał z zestawieniem formacji defensywnej, to na całe szczęście ze swoich obowiązków, od samego początku, świetnie wywiązywali się piłkarze ofensywni. Już w 4. minucie Piaseczno wyszło na prowadzenie. Po akcji Michała Suchanka z Konradem Rudnickim, piłkę dostał Szymon Wiejak, który spokojnie umieścił ją w siatce. Zaledwie sześć minut później Rudnicki zamienił na gola dobre podanie od Kamila Matulki, a w 30. minucie dobra gra MKS znalazła swoje potwierdzenie w trzecim tego dnia trafieniu. Po faulu w polu karnym na Matulce na 3:0 podwyższył – uderzając w samo okienko – Suchanek. Kolejną jedenastkę mieliśmy w 39. minucie i znów nie pomylił się Suchanek.
Po zmianie stron obraz gry specjalnie się nie zmienił. Piaseczno nie zamierzało bowiem zwalniać tempa i już w 51. minucie zrobiło się 5:0. Matulka przypomniał jak mocnym uderzeniem dysponuje i – wykorzystując błąd obrońców Marcovii – strzelił celnie zza pola karnego. Niestety, po tej bramce gospodarze wyraźnie osiadli na laurach, co też skrzętnie wykorzystali przyjezdni. W 53. minucie Patryk Czajka zmniejszył rozmiary porażki, uderzając obok Michała Olczaka, a w 66. minucie wynik meczu ustalił – już z trzeciej tego dnia jedenastki – Kacper Lachowicz. W dalszej części spotkania podrażniony MKS znów mocniej zaatakował i miał jeszcze kilka świetnych okazji na bramkę, ale tym razem zabrakło im już odpowiedniego wykończenia.
Tyl.