PIASECZNO Kilkanaście dni temu na miejskim rynku i w jego najbliższym rejonie pojawiły się 63 donice z kwiatami oraz katalpami. Donice wyglądają ładnie, jednak wiele osób poczuło się zawiedzionych, ponieważ na rynku miały zostać posadzone dające cień, duże drzewa
Betonowy rynek miejski od dawna budził mieszane uczucia. Wielu mieszkańców mówiło wprost, że przydałoby się na nim więcej zieleni. W pierwszej edycji budżetu obywatelskiego, ogłoszonej w 2017 roku, mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i zmienić wygląd głównego placu w mieście.
– Wystąpiłam z projektem zasadzenia na rynku sześciu dużych jarzębin – mówi Danuta Samek. – Był to pierwszy projekt w pierwszej edycji budżetu obywatelskiego. Miał duże poparcie społeczne i został pozytywnie zweryfikowany pod kątem formalnym. Koszt przedsięwzięcia oszacowano na około 18 tys. zł.
Niestety, pomysłu nie udało się zrealizować ani w roku 2018, ani do połowy 2019.
– Kilkukrotnie dzwoniłam w tej sprawie do gminy – mówi pomysłodawczyni przedsięwzięcia. – Dowiedziałam się, że drzewa trudno będzie posadzić ze względu na znajdującą się pod ziemią infrastrukturę. Jak to więc możliwe, że mój projekt przeszedł pozytywną weryfikację? O co w tym wszystkim chodzi? Nie lubię jak mnie ktoś robi w balona…
Teraz zamiast drzew, w okolicach rynku pojawiły się donice za ponad 30 tys. zł, które mimo że są ładne i dekoracyjne, dają mało cienia. Danuta Samek podkreśla, że nie tego oczekiwała.
– Mój projekt nie został zrealizowany – mówi z żalem. – Na rynku zamiast dużych drzew pojawiły się drzewa w doniczkach. Nie wiem komu to ma służyć, chyba krasnoludkom… Publiczne pieniądze zostały wyrzucone w błoto. Jest mi przykro i już nigdy nie wezmę udziału w budżecie obywatelskim.
Zapytaliśmy w gminie, co dalej z pomysłem posadzenia na rynku drzew i czy został on odłożony na półkę?
– Obecnie trwają prace planistyczne nad nowym wizerunkiem centrum miasta – poinformowała nas Anna Grzejszczyk z wydziału promocji. Urzędnicy twierdzą, że pomysł posadzenia drzew na pl. Piłsudskiego nadal jest aktualny.
TW
Ktoś chętnie przytulił 30 tysi za donice, a potem co się zrobi? Protokół zniszczenia. Prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, słomianych inwestycjach…
samorządowych 😛