LESZNOWOLA Niedawno na terenie Zgorzały rozwieszono żółte banery obwieszczające, że za fatalny stan ulic Gogolińskiej, Kormoranów i Jaskółki odpowiada gmina Lesznowola, a konkretnie wicewójt Mirosław Wilusz. Pod komunikatem podpisał się sołtys Konrad Tkaczyk. Wicewójt Wilusz nie pozostał mu jednak dłużny i przypomniał, że zaniechanie robót drogowych jest pokłosiem działań… sołtysa Zgorzały

Główne drogi w Zgorzale rzeczywiście, delikatnie mówiąc, nie są w najlepszym stanie. Jakiś czas temu na terenie miejscowości pojawiły się żółte banery podpisane przez sołtysa Konrada Tkaczyka. Informują one, że za ulice oraz pylący i kurzący materiał wykorzystywany wcześniej do ich równania odpowiada zarządca drogi, czyli gmina Lesznowola.
Sołtys Konrad Tkaczyk wyjaśnia, że akcja banerowa ma uzmysłowić mieszkańcom, kto jest odpowiedzialny za stan tych trzech ulic, ale też skłonić ich do wolnego poruszania się nich, co zminimalizuje uciążliwości związane z unoszącym się pyłem.
– Wójt Wilusz i podległe mu służby nie potrafią bądź nie chcą utrzymywać dróg w stanie, który byłby satysfakcjonujący dla mieszkańców – uważa sołtys Zgorzały.
Niedługo po wywieszeniu banerów do sprawy odniósł się wicewójt Mirosław Wilusz, który poinformował, że stan Kormoranów i Gogolińskiej jest konsekwencją postanowień PINB-u z listopada ubiegłego roku, który polecił – na wniosek sołtysa Zgorzały – wstrzymać tam wszelkie prace (także te prowadzone w ramach bieżącego utrzymania dróg). Sytuacja wygląda więc w tej chwili tak, że sołtys Konrad Tkaczyk o zły stan ulic oskarża gminę, a ta… zwala wszystko na sołtysa. Najbardziej pokrzywdzeni są mieszkańcy, którzy niemal przez okrągły rok muszą jeździć po dziurach…

TW