PIASECZNO/ KONSTANCIN-JEZIORNA A cóż to? Wypadek? Pożar na środku ulicy? Ktoś się spóźnił z paleniem Marzanny? Jeden z naszych czytelników jadąc rano z Piaseczna w stronę Konstancina-Jeziorny spostrzegł nad ulicą kłęby czarnego dymu.
Po przejechaniu kilkudziesięciu metrów płonąca Marzanna została wykluczona – ona robiona jest zwykle ze słomy, a nie z opon i papy bitumicznej.
– To była sama sadza, dym tak gęsty i gryzący, że w samochodzie trudno było wytrzymać, a wiozłem akurat dzieci do szkoły – opowiada nasz Czytelnik.
Źródłem czarnego dymu okazała się betoniara.
– Wyjechała na ul. Okulickiego na wysokości Media Markt – informuje nasz Czytelnik.
Ciężarówka dymiła tak mocno, że trudno było się zbliżyć by ją wyprzedzić, a jeszcze trudniej cierpliwie za nią jechać, czując się jak kiełbasa na azbestowym grillu.