Konwencja PO (12.10.2024r.) przyniosła mi trzy, bardzo dla mnie ważne warunki zaistnienia w Polsce dorozwiniętej demokracji. Zostały one wyraźnie zdefiniowane w wystąpieniach trzech polityków europejskiej klasy: Donalda Tuska, Rafała Trzaskowskiego i Radosława Sikorskiego.
Szef rządu, mówiąc do swoich partyjnych kolegów i koleżanek, zaznaczył: „My jesteśmy tylko robotnikami” i poprosił, aby szanować i wsłuchiwać się w głosy wyborców. „Bywają krytyczni i Bogu dzięki. Mamy miliony wyborców, którzy są lojalni wobec celów i zadań. (…) chcielibyście teraz usłyszeć „dziękuję”, ale nie czekajcie na to. To my mamy być wdzięczni tym, którzy nas wybrali.” Powiedział, że jeśli słyszą odgłosy zniecierpliwienia, „że za wolno, że nie tak miało być”, to oznacza, że wyborca ma wobec władzy określone wymagania, że oczekuje najwyższych standardów.
Rafał Trzaskowski, akcentując znaczenie bezpieczeństwa i wolności, powiedział do swoich kolegów i koleżanek rzecz niezwykle istotną. Można ją ująć w stwierdzeniu, że jeśli demokratyczna władza lokalna szuka o sobie prawdy (oceny swojej pracy), niech nie pyta podległych sobie pracowników, ale wyjdzie na zewnątrz, do swoich wyborców. Wyczuleni na sprawę odrodzenia państwa i lojalni wobec najwyższych wartości wyborcy demokratów – powiedzą to, czego władza nie lubi słyszeć – ostrą, trudną prawdę. I tak ma być. Dlaczego? Dlatego, że kłamstwo usypia i zabija demokrację.
I wreszcie nasz znakomity Minister Spraw Zagranicznych – Radosław Sikorski (jak ja lubię tego faceta!) powiedział, że cele pracy demokratów w Polsce muszą być wreszcie propaństwowe, a nie uwikłane w interesiki, kompleksy i zgniłe kompromisy.
Wymienieni przeze mnie liderzy wręczyli mi dzisiaj niebywały prezent! Potwierdzili mianowicie, że każdy świadomy państwowiec, dorozwinięty europejski demokrata, samorządowy pracownik, który przez iks lat oglądał od środka kadrową loterię krótkich ławek i chowu wsobnego – ma prawo, a nawet obowiązek nie dziękować, nie strzelać fotek z vipami, nie podskakiwać koło fontanny i nie wieszać na fb girlandów uśmiechniętych serduszek. Ma obowiązek krytycznie myśleć niezależnie od koloru partii, która akurat rządzi. Ma obowiązek być społecznikiem-obywatelem, a nie sybaryckim homo ludens, konsumującym to, co mu władza zafunduje z… publicznej kasy.
Dziękuję, panie Premierze, za przypomnienie lokalnym strukturom władzy, gdzie jest ich miejsce i dzięki czemu/komu zajmują miejsca (cyt.) „tylko robotników”.
Dziękuję, panie Prezydencie Warszawy, za przypomnienie lokalnym strukturom samorządowym, że kłamstwo jest gangreną naszych czasów, jest covidem, rakiem, tyfusem, dżumą i ospą naszych czasów. Że nie wolno robić z urzędników klakierów, oczekiwać od nich wazeliniarstwa lub straszyć ich utratą pracy za „niezgodność z wizerunkiem wodza”. Że nie wolno szerzyć propagandy.
Dziękuję, panie Ministrze za ponowne (i pewnie nie ostatnie) przypomnienie, że choć jest nas ponad 30 milionów, to Polska jest jedna dla wszystkich i Konstytucja jest jedna – absolutnie dla wszystkich.
I że musimy wytrzymać jeszcze te 293 dni, 3 godziny i 30, 29, 28… minut. I obręcz na mózgu kraju pęknie.
Danuta J. Samek
mam nadzieję że to co powyżej to SAKRAZM. Trudno mi uwierzyć, że to tak …na poważnie.
P.S.Trudno jest mi polubić Sikorskiego…zwłaszcza jego żonę… Rozumiem, że się uzupełniaja w treściach i formach…