Dzień podziękowań i zabawy

0

GÓRA KALWARIA – Gdyby nie chłopi, nie wieś, nie byłoby polskich powstań narodowych, nie byłoby wolności – tak w niedzielę, podczas Święta Plonów, burmistrz Dariusz Zieliński nawiązywał do 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę


Tegoroczne gminne dożynki odbyły się w Cendrowicach, których korzenie sięgają XV wieku. Poprzedziła je msza św. w kościele w Sobikowie – z kolei parafii o 800-letniej historii. Ozdobą zarówno uroczystego nabożeństwa, jak i późniejszej ceremonii był wieniec dożynkowy oraz kosze pełne dorodnych owoców i warzyw z okolicznych pól i sadów. Tradycyjnie, najpierw starostwie dożynek przekazali burmistrzowi chleb wypieczony z tegorocznych zbóż, aby sprawiedliwie obdzielił nim mieszkańców. Rolę starostów przyjęło w tym roku cendrowickie małżeństwo – Anna i Piotr Koszelscy. Od 18 lat wspólnie prowadzą gospodarstwo rolne o powierzchni 20 hektarów. Uprawiają zboże, sad ekologiczny i hodują konie zimnokrwiste.

Umiłowanie ziemi i tradycji

Dariusz Zieliński w swoim przemówieniu apelował o szacunek dla rolników i ich ciężkiej pracy oraz wzajemną pomoc (skutki suszy dotknęły w tym roku 150 hektarów w gminie). W roku, w którym obchodzimy 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości, włodarz przypomniał rolę, jaką mieszkańcy wsi zapisali na kartach dramatycznej polskiej historii.

– Nie byłoby wolności, niepodległości, gdyby nie wieś, nie chłop i jego ciągła walka o istnienie narodu polskiego. Ale również o własną godność i szacunek – mówił. – I myślę, że dzisiaj myśląc o niepodległości i wolności, każdy z nas ma na myśli, umiłowanie ziemi, szacunek do przyrody i tego, co kultywowali nasi ojcowie – podkreślał.

Z okazji Święta Plonów władze miasta wręczyły pośmiertnie medal Zasłużony dla Góry Kalwarii dla zmarłego 13 lat temu Stanisława Urbanowicza, który był sołtysem Cendrowic przez pół wieku! Lokalna społeczność pamięta mu m.in. budowę drogi szosy przez wieś, do Piaseczna, czy rozwój miejscowej jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej.

– Zawsze był wyprostowany mimo wieku, ubrany w koszulę, krawat, a jako strażak w nienaganny mundur – wspominał Stanisława Urbanowicza burmistrz. – Jesteśmy zaskoczeni i wzruszeni, że pamięć o dziadku przetrwała przez tyle lat. Działalność na rzecz gminy była jego pasją. Dzięki aktywności udało mu się dożyć tak sędziwego wieku, 97 lat. Zapewne byłby dumny i szczęśliwy, że został wyróżniony w ten sposób – mówił Michał Nowosielski, najmłodszy prawnuk laureata, odbierając medal.

Tęsknota za smakami dzieciństwa

Podczas gminnych dożynek organizatorzy starają się zawsze nagrodzić lokalnych producentów żywności i rzemieślników. W tym roku tytuły Najlepszy Produkt Lokalny odebrali: Edward Bogucki (wykonał zegar z kawałka starej deski), jego żona Irmina (jej dzieło to ceramiczne kwiaty), Martyna Jóźwik (kolczyki, brelok i magnes ze wzorem urzeckim) oraz stowarzyszenie Cendrowianki (pyzy ziemniaczane).

– Tęsknimy za smakami lat dziecinnych i staramy się je odtwarzać – mówi Grażyna Pieniążek, przewodnicząca Cendrowianek, które w tym roku były współgospodarzami dożynek.

Martyna Jóźwik, 23-letnia absolwentka szkoły plastycznej, zdecydowała się na produkcję biżuterii pracochłonną techniką sutaszu, czyli haftu z użyciem nitek wiskozowych. To, że mieszkanka Pęcławia wykorzystała lokalne wzory ludowe, bardzo spodobało się Dariuszowi Falanie, dyrektorowi Ośrodka Kultury w Górze Kalwarii.

– To fantastyczne rękodzieło. Na pewno będziemy je popularyzować – zapowiada.

Gwiazdą tegorocznego święta rolników był zespół disco polo Cliver, a przed nim prezentowali się lokalni wykonawcy. Duże zainteresowanie widzów wzbudził pokaz strongmanów, w trakcie którego m.in. siłacz podniósł umieszczony na platformie samochód z trójką pasażerów. Ale swoimi możliwościami popisywali się też mieszkańcy biorący udział w konkursach. Tytuł najsilniejszej kobiety wywalczyła Monika Maciak… kierowniczka referatu promocji urzędu gminy Góra Kalwaria. Z kolei puchar dla najsilniejszego mężczyzny otrzymał Bartosz Zelman, mieszkaniec Gabryelina w gminie Prażmów, a rywalizację dzieci wygrał Maksim Frołow z Góry Kalwarii. Oklaski zebrał też Krzysztof Gryczka z Sierzchowa, który – jako jedyny z kilku śmiałków – podniósł oponę ważącą 340 kg!

Wydarzeniu patronował Kurier Południowy.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię