PIASECZNO Róg ulicy Borowej i Okrężnej. Pani Katarzyna wciągnęła na sesję kosz pozostawiony przez firmę odbierającej śmieci, odwróciła się żeby zamknąć bramę i zobaczyła… dzika.
– Mało zawału nie dostałam – opowiada kobieta. – W ogóle się mnie nie bał, jakbym chciała to bym mogła go wpuścić na posesję i zabrać do domu.
Pani Katarzyna zachowała jednak zimną krew i zanim pośpiesznie zamknęła bramę zdążyły jeszcze zrobić zdjęcie. Dzik leniwym nie nieśpiesznym krokiem pospacerował dalej chodnikiem.
AB