PIASECZNO – Oblepiające chodniki samochody utrudniają nam poruszanie się po osiedlu – mówi Konrad Dudek, mieszkający przy ul. Kasprowicza, niedaleko dworca PKP. – Mam wrażenie, że nasze służby nie są zainteresowane karaniem nieprawidłowo parkujących kierowców
Pan Konrad twierdzi, że problemy z parkującymi na spokojnym osiedlu samochodami są od lat.
– Najgorsze jest to, że nikt nie chce tego uporządkować – dodaje. – Gmina udaje, że nie ma problemu, a straż miejska traktuje łamiących przepisy kierowców z pobłażaniem.
Konrad Dudek podkreśla, że najgorsza sytuacja panuje na ulicach ul. Chełmońskiego, Kasprowicza i Reymonta.
– Auta osób korzystających z pociągu często zostawiane są przy samym skrzyżowaniu, utrudniając przejazd – wymienia. – Samochody blokują wszystkie chodniki. Gdyby na naszym osiedlu wybuchł pożar, straż na pewno by tu nie dojechała… Inna sprawa, że dostęp do hydrantów również jest utrudniony. Rano często odbywają się tu wyścigi. Przyjezdni rozjeżdżają nasze drogi, chodniki i podjazdy. Na wszelkie próby zwrócenia uwagi reagują agresją. Mieszkam tu od 40 lat, płacę w gminie podatki. Czuję się lekceważony, mam już tego wszystkiego dość.
Zapytaliśmy czy straż miejska rzeczywiście zachowuje się biernie w stosunku do łamiących przepisy kierowców.
– Po drugiej stronie dworca bywamy regularnie. Jeździmy tam na wniosek mieszkańców – podkreśla Mariusz Łodyga, komendant straży miejskiej. – Kierowcy popełniają różne wykroczenia, stwarzając większe lub mniejsze zagrożenie. Zasadniczo każemy ich mandatami w wysokości od 100 zł do nawet 500 zł.
TW
Od lat w tym kraju panuje upiorny, polacki zwyczaj parkowania połową samochodu na chodniku (lub trawniku).
A gdzie ci ludzie mają parkować skoro nie ma wystarczającego parkingu.
W garażu!Czemu Berlin ma 2 razy więcej mieszkańców i 3 razy mniej samochodów i napewno mieszkańcy nie są biedniejsi..?
Nasza staż mniejsza udaje ze pewnych rzeczy nie widzi rok temu zadzwoniłem do Strazy ze na ulicy palą w piecu plastyki i cała ulica zadymiona i śmierdziało niestety do dziś nie przyjechali i to nie tylko mój przypadek jest taki, Sasiad tez dzwonił i tez nic nie zareagowali a niby tak ładnie potrafią gadać ze jest walka z smogiem a władza sama daje tego przykład !!!
Moze jak ktos zaparkuje w Pani drzwiach to sie Pani otrzasnie z tych swoich wyobrazen na temat parkowania. Nie ma miejsca na auto to sie nim nie jedzie. Z reszta sa miejsca pod dworcem nie rozumiem po co ludziom chodnik zajmowac
Zrobiliby porządny parking z drogą wzdłuż torów (ul. Reymonta) od Wyczółkowskiego do Sienkiewicza i byłoby po problemie, a jak zwykle zrobili niewiadomo co… Ale oczywiście nawet ciągu pieszego od stacji do Wyczółkowskiego nie ma…
Nie masz gdzie parkować = nie jedź samochodem. Musisz bo nie ma innej komunikacji = kup sobie przy metrze mieszkanie. Nie chce jechac w korkach wolę pociągiem = znajdź sobie pracę na miejscu. Idąc Państwa rozumowaniem, przeszkadzają Ci samochody przed domem = sprzedaj dom i kup gdzie nie parkują w czym problem?
Gdzie te miejsca pod dworcem?
Spoko
Pojeb myslący inaczej czyli lewak negujący wszystko!Twoja wolnośc kończy się,gdy naruszasz moją.Jeżeli tego nie akceptujesz wyjebie cię w kosmos,do bozi w ramach równości!!
Poniatowskiego to już jest P+R, albo jednokierunkowa jak już tak porządnie zastawią
Niestety ale są też osoby które mimo szczerszych chęci muszą zostawiać samochód pod dworcem bo wracając o godz 22/23 z pracy u nas w Piasecznie nie ma możliwości innego powrotu do domu a wracanie po nocy na piechote do domu też nie jest najlepszym wyjściem widząc co się dzieję na mieście i w okolicach. Mieszkańcy się skarżą na parkowanie ale może trzeba się zwrócić do gminy o parking bądz lepszą komunikację z pobliskich miejscowości do dworca! Tylko na straż potrafią dzwonić a oni przyjadą albo nie, wypiszą mandat albo nie i co z tego i tak ludzie będą parkować bo nie mają wyjścia!