PIŁKA NOŻNA, A KLASA, FC LESZNOWOLA – JEDNOŚĆ ŻABIENIEC 4:3 Kuriozalne gole, walka do ostatniego gwizdka sędziego, lepsze i gorsze momenty na boisku obu ekip – tego wszystkiego nie zabrakło w ostatnią sobotę w Nowej Woli
Przez pierwsze 20 minut derbowego pojedynku zdecydowanie lepiej prezentowali się na boisku gospodarze, co też udokumentowali dwoma trafieniami. Najpierw w 16. minucie gry dobre podanie od Pawła Milczarka wykorzystał pewnym strzałem Oskar Śliwowski. Zaledwie dwie minuty później Mariusz Woliński zdecydował się z kolei na dalekie uderzenie, które przelobowało młodego bramkarza Jedności Mateusza Kunickiego, odbiło się od poprzeczki i trafiło pod nogi Michała Kowalskiego, który spokojnie posłał piłkę do siatki. Im było jednak bliżej końca pierwszej połowy, tym inicjatywa coraz bardziej zaczynała należeć do przyjezdnych. Jedność groźne okazje stwarzała sobie przede wszystkim przy okazji stałych fragmentów gry.
W drugiej połowie dalej to nadal goście bardziej prowadzili grę, ale niecodziennego gola zdobył w 52. minucie Mariusz Skalski. Doświadczony zawodnik Lesznowoli zdecydował się na niesygnalizowane uderzenie z prawie połowy boiska, po którym piłka znów przelobowała bramkarza gości. Trzeba jednak oddać Skalskiemu, że uderzył w tej sytuacji wręcz idealnie.
W 78. minucie Jedność wróciła do gry, kiedy to z rzutu karnego bramkę strzelił Tomasz Jamorski, ale w 80. minucie strzałem głową – po rzucie rożnym – podwyższył wynik na 4:1 dla Lesznowoli, przeżywający drugą młodość i ledwie co wprowadzony na boisko, 37-letni Konrad Lutek, któremu werwy i zaangażowania pozazdrościć może niejeden młodzieżowiec.
Nie był to jednak bynajmniej koniec emocji. W 85. minucie, po nieporozumieniu bramkarza z defensywą, piłkę do siatki gospodarzy skierował Łukasz Matulka, a kiedy w 90. minucie Rafał Melon strzelił na 4:3, zrobiło się już naprawdę ciekawie. Jedność postawiła wszystko na jedną kartę i miała swoją szansę na remis w ostatniej akcji meczu. Uderzenie z rzutu wolnego okazało się jednak niecelne i ostatecznie trzy punkty zostały w Lesznowoli.
Grzegorz Tylec
Dariusz Zabiżewski, trener Jedności Żabieniec
W tym sezonie to kolejny mecz w którym gonimy wynik. Lesznowola była lepsza w pierwszej połowie, my w drugiej. Goli jednak zabrakło żeby zdobyć punkty. Musimy się obudzić bo liga zaczyna uciekać.
Oskar Śliwowski, grający trener FC Lesznowola
Dzisiejszy mecz był, jak na derby przystało, meczem walki. W spotkanie weszliśmy dobrze, do 30 było minuty 2:0, a sytuacji mieliśmy dużo więcej. Cały czas dominowaliśmy nad przeciwnikiem. Mimo iż prowadziliśmy, wiedziałem jednak że będzie ciężko utrzymać taki wynik. Żabieniec to waleczna drużyna i zawsze gra do końca. Powiedziałem swoim zawodnikom w przerwie, że 2:0 to żaden wynik. Zadowolony jestem w tym meczu z naszej gry, każdy zostawił kawał serducha.