URSYNÓW/ LESZNOWOLA/ PIASECZNO Podczas prac budowlanych węzła Kuropatwy zdemontowano atrapę fotoradaru, która straszyła kierowców jadących ulicą Puławską
Jadąc do Warszawy za Mysiadłem do niedawna trzeba było zachować szczególną ostrożność. Nie ze strachu przed mandatem, ale ze względu na reakcje kierowców, którzy widząc fotoradar stojący na wyspie pomiędzy jezdniami ostro hamowali, by po minięciu znienawidzonej żółtej skrzynki mocno dodać gazu nadrabiając stracony czas.
Fotoradar przestał straszyć kierowców. Na swoje miejsce już nie wróci. Bezpieczeństwo podniesie nowa sygnalizacja świetlna.
W rzeczywistości fotoradar nie działał od ponad roku, ale wiele osób na wszelki wypadek zwalniało. Gdy w kwietniu Główny Inspektor Transportu Drogowego poinformował, że po ponad rocznej przerwie fotoradary znów będą działały i przedstawił listę 23 działających fotoradarów, ten na Puławskiej nie został w nim ujęty. Sprawdziliśmy, żółta skrzynka była pusta.
Teraz podczas prac związanych z przebudową skrzyżowania ul. Puławskiej z ul. Kuropatwy „fotoradar” zniknął i w to miejsca na pewno już nie powróci.
Budowa świateł i przebudowa ul. Puławskiej związana jest z powstaniem centum handlowego Selgros. Firma odkupiła od gminy Lesznowola część gruntów po dawnym KPGO Mysiadło i zobowiązała się do pokrycia kosztów budowy węzła Kuropatwy.
AB
pewnie radość mieszkańców i przejezdnych nie do opisania a zarazem zdziwienie. A ci co mykali z yanosikiem mieli info ze puszka jest pusta?