Frekwencja da zwycięstwo koalicji? Spotkanie z Cimoszewiczem i Halickim

2

PIASECZNO W piątkowy wieczór odbyło się spotkanie z Włodzimierzem Cimoszewiczem i Andrzejem Halickim – kandydatami po do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Europejska PO PSL SLD .N Zieloni

Na początku spotkania obaj kandydaci wspominali czasy przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
– Po 1989 roku nikt nie negował zachodniego kierunku rozwoju Polski – powiedział Włodzimierz Cimoszewicz.
Mówiono także o koalicji, która wystartuje w najbliższych wyborach i wyrażano nadzieję, że nie rozluźni ona szyków przed wyborami jesiennymi.
– Wiemy jak wiele bezprawia i zagrożenia dla wolności demokratycznych ma miejsce w naszych kraju – uzasadniał powstanie koalicji Włodzimierz Ciemoszewicz. – W wyniku łamania konstytucji doszło do pobudzenia obywatelskiego sprzeciwu. Musimy walczyć z tym, co jest patologią w życiu społecznym. Mam wrażenie, że nawet 30 lat temu podziały polityczne nie były tak głębokie jak dzisiaj.
Mówiono też o zmianach społecznych i ekonomicznych jakich doświadczyliśmy w ostatnich kilkunastu latach. Dotąd dominujący „zachód” ustępuje sile politycznej i gospodarczej „reszty świata”.
– Przyszłość stała się mniej pewna i bezpieczna – ocenił Włodzimierz Cimoszewicz. – Ludzie potrzebują pociechy, którą dają im populiści. Najbliższe lata mogą zadecydować o przyszłości Unii.
Andrzej Halicki nie zgodził się, że główną przyczyną powstania koalicji jest polityka Prawa i Sprawiedliwości.
– Dlatego jesteśmy razem, bo się zgadzamy – argumentował. – Te wybory dotyczą polskiej przyszłości. Jeśli teraz będzie sukces, to nie można się nim napawać, ale trzeba utrzymać koalicję.
Zapytano kandydatów co robią przy przekonać nieprzekonanych.
– Tu nie jesteście potrzebni, bo my i tak na was zagłosujemy – padło z sali. – Co robicie by dotrzeć do młodych ludzi? – pytano.
Kandydaci zgodnie stwierdzili, że wynik wyborów do Europarlamentu będzie zależało od frekwencji.
– W Polsce ludzi myślących pozytywnie o Unii jest więcej, jeśli inteligencja nie zlekceważy pójścia do wyborów, to będą to wybory wygrane – skwitował Włodzimierz Cimoszewicz i wskazał na przykład wysokiej frekwencji w ostatnich wyborach samorządowych. – Wystarczy, że wydarzy się coś podobnego.

Adam Braciszewski

2 KOMENTARZE

  1. „Mam wrażenie, że nawet 30 lat temu podziały polityczne nie były tak głębokie jak dzisiaj” – prawdę mówi wtedy byliśmy MY i ONI czyli komuchy. Ilu ich przeszło w pierwszych „wolnych” wyborach tylko jeden i to nie wiadomo jakim cudem.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię