POWIAT Protesty powstałe w powiecie pruszkowskim sprawił, że budowa magistrali gazowej wysokiego ciśnienia w południowo-zachodniej części naszego powiatu znacząco się opóźni
Gdyby nie opór mieszkańców m.in. Raszyna i Nadarzyna, a także ekologów realizacja kosztownej inwestycji rozpoczęłaby się w tym roku. A tak, państwowy Gas-System musiał podzielić ją na dwa etapy.
Rura w ziemi i nic nad nią
Chodzi o rurę o średnicy 70 cm do przesyłu gazu ziemnego (m.in. z gazoportu w Świnoujściu), która miałaby zapewnić bezpieczeństwo energetyczne aglomeracji warszawskiej.
– Zapotrzebowanie na gaz w stolicy i jej okolicy rośnie. Realizacja inwestycji umożliwi jednocześnie podłączenie do systemu przesyłowego nowych odbiorców z sektora energetycznego – informuje Jakub Stypuła, dyrektor pionu inwestycji spółki.
Nowy odcinek gazociągu ma połączyć oddalone od siebie o 120 km Rembelszczynę w powiecie legionowskim z Wolą Karczewską (po prawej stronie Wisły). W naszym powiecie budowana na podstawie tzw. specustawy rura ma przeciąć gminy Lesznowola, Piaseczno i Góra Kalwaria. Głównie po obszarach rolnych, leśnych i nieużytkach. W tych trzech gminach została już wytyczona strefa o szerokości 12 metrów, w której gazociąg zostanie zakopany około 2 metry pod ziemią. Następnie, po zakończeniu prac na tym pasie terenu nie będzie można niczego wybudować (nawet drogi). To właśnie był jeden z głównych powodów protestu w powiecie pruszkowskim.
Na naszym terenie największe kontrowersje inwestycja wywołała w Nadleśnictwie Chojnów. Dla zmniejszenia jej kosztów i ograniczenia skali ewentualnych protestów, Gas-System zaplanował zakopanie gazociągu na około 20-kilometrowym odcinku przebiegającym przez państwowe Lasy Chojnowskie. Na potrzeby przedsięwzięcia leśnicy będą musieli wyrąbać pas szeroki na 18 metrów (następnie dwie trzecie jego szerokości zostanie obsadzone nowymi drzewami), w którym powstanie wykop. Wedle dotychczasowych planów największa wycinka nastąpi w okolicy Zalesia Górnego.
Przebieg wskażą od początku
Przedstawiona w 2016 roku koncepcja przebiegu rurociągu nie zyskała akceptacji Lasów Państwowych, a Nadleśnictwo Chojnów wyraziło swój sprzeciw. W wyniku niemal rocznych rozmów, leśnikom udało się przekonać projektantów i spółkę do takiej zmiany trasy gazociągu, aby ograniczyć zniszczenia w Lasach Chojnowskich. – Pod miejscami najbardziej cennymi przyrodniczo inwestycja zostanie przeprowadzona długimi na kilkaset metrów podziemnymi przewiertami. Uchroni to przed uszkodzeniami cenne grupy drzew oraz młodniki. Na naszym terenie planowane są cztery takie przewierty – informował nas Artur Pacia, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Chojnów. Czy plany gazowników nie zmienią się, na razie nie wiadomo. – Od miesięcy Gas-System nie kontaktuje się z nami – przyznaje zastępca nadleśniczego.
Spółka poinformowała nas, że w zasadzie na naszym terenie musi przygotowywać inwestycję niemal od nowa, a to żmudna procedura związana m.in. z uzyskiwaniem tzw. decyzji środowiskowej. Ze 120-kilometrowego odcinka gazociągu układanie rury szybciej ruszy pomiędzy Rembelszczyzną i Morami (30 km). Dalszy odcinek (90 km) pozostaje w sferze planów.
– Aktualnie rozpatrywane są różne warianty w zakresie realizacji odcinka Mory – Wola Karczewska. Dopiero po podjęciu przez zarząd spółki ostatecznych decyzji w tym zakresie, zostaną podjęte działania mające na celu uruchomienie tej części inwestycji – tłumaczy Iwona Dominiak z biura komunikacji korporacyjnej Gas-Systemu.
Ja mam w zasadzie tylko jedno pytanie: cóż to jest Gas-System, panie Chmielewski? Czyżby chodziło o spółkę Gaz-System?