POWIAT Niespodzianki nie było. Pod koniec lutego poznaliśmy oferty sześciu firm, które chciałyby dokończyć niespełna 15-kilometrowy odcinek trasy S7, między węzłem Lesznowola, a węzłem Tarczyn Północ. Teraz GDDKiA wskazała najtańszą ofertę jako najkorzystniejszą. Pozostali oferenci mają 10 dni na odwołanie się od tej decyzji do Krajowej Izby Odwoławczej
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że chce podpisać umowę na dokończenie 14,8-kilometrowego odcinka trasy S7 z Przedsiębiorstwem Usług Technicznych Intercor, które zażyczyło sobie za zrealizowanie tego zadania 510,5 mln zł. Pozostałe pięć ofert opiewało na znacznie wyższe kwoty. Dość powiedzieć, że następna była o 67 mln zł droższa. Sama GDDKiA zarezerwowała na dokończenie odcinka „B” aż 636 mln zł.
Zadaniem wykonawcy będzie dokończenie projektowania i wybudowanie trasy, a także uzyskanie decyzji o pozwoleniu na użytkowanie i oddanie do użytku nowej drogi, co powinno nastąpić w ciągu 30 miesięcy od dnia zawarcia umowy. A ta, jeśli nie będzie odwołań innych oferentów, ma zostać podpisana już w maju. W przeciwnym razie sprawą zajmie się KIO, co może potrwać nawet kilka miesięcy i znacznie opóźnić oddanie drogi do użytku.
Na pierwszym odcinku trasy, od Warszawy do Lesznowoli prace zostały wykonane w 37 proc., a ich zakończenie zaplanowano na październik przyszłego roku. Z kolei odcinek od Tarczyna do Grójca jest już praktycznie gotowy – wszystkie roboty mają zakończyć się tu w połowie czerwca.
TW