GÓRA KALWARIA Setki kolejnych mebli i bibelotów zgromadzonych przez Ryszarda Wasiaka w dawnym biurowcu Horteksu, trafiły dziś pod gołe niebo. – Żal patrzeć – komentuje jeden z mieszkańców
O pierwszej eksmisji na dużą skalę z budynku przy Pijarskiej pisaliśmy na początku kwietnia. Właściciel biurowca kilkukrotnie wzywał posiadacza zmagazynowanych mebli i przedmiotów do jego opuszczenia, aż w końcu po świętach wielkanocnych stracił cierpliwość. Ryszard Wasiak trafił na ulicę (bo biurowiec był również jego tymczasowym domem) a wraz z nim mnóstwo mebli, drewnianych beczek, skrzyni, sani, instrumentów muzycznych, obrazków, ceramiki, metalowych figurek i innych. Mężczyzna płakał, kiedy dzwonił do naszej redakcji. Telefonował też do wielu innych osób, by uzyskać pomoc. Liczył, że ktoś przechowa jego zbiory. Ale takowa osoba się nie znalazła. „Przyjaciel” przyciągnął mu tylko stary samochód w okolice biurowca, aby miał gdzie spać. Bo Ryszard Wasiak przedstawia się jako bezdomny. Część wystawionych pod gołe niebo rzeczy przez dwa miesiące sprzedał, inne – jak twierdzi – rozkradziono. Jednak policja żadnego zgłoszenia o kradzieżach w tym miejscu nie otrzymała.
Dziś sytuacja powtórzyła się, właściciel biurowca opróżnił kolejną część wystawionego na sprzedaż budynku. Przedmioty są coraz bliżej szosy krajowej.
– Szkoda mi tych rzeczy, ulegną zniszczeniu. To nie są tylko śmieci, ale także wartościowe przedmioty – żałował pan Jan, który akurat przejeżdżał Pijarską, gdy meble były wystawiane na ulice.
Jego zdaniem sytuacją pana Ryszarda powinny zainteresować się władze gminy. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, włodarze Góry Kalwarii proponowali mężczyźnie pomoc, ale bezskutecznie. Urzędników przeraziła też skala zbiorów pana Ryszarda. Aby je ukryć pod dachem, potrzeba wielkiej hali. – Burmistrzowie mieli mi pomóc, ale nie pomogli – przekonuje Ryszard Wasiak.
Przez dwa miesiące jego sytuacja się nie zmieniła. – Mogłem właściciela budynku tylko prosić i błagać – mówił nam dziś. Sam przyznaje, że kiedy cztery lata temu wynajął wnętrza dawnego biurowca, przez kolejne trzy lata płacił za nie ponad 4 tys. zł, potem – ze względu na „słabe przychody” – przestał. – Zima była, słabo szła sprzedaż. Poza tym lokal był w coraz gorszym stanie, dach zaczął przeciekać i zalewało mi rzeczy – twierdzi. W końcu dostał wypowiedzenie. – Od pół roku mnie tu nie powinno być – nie krył w kwietniu. Staroci uzbierał aż tyle, bo wiele osób w Polsce – jak twierdzi – przywoziło je do niego, by okazyjnie je kupił.
– Chcieli poznać bezdomnego z największą galerią staroci – tłumaczy.
Czar Ryszarda Wasiaka nie działa już w ogóle na właścicieli biurowca. Zapowiedzieli mu, że przed bramę wystawią kolejne przedmioty. A jest ich podobno jeszcze drugie tyle. – Kazali mi szykować 100-200 kartonów na porcelanę – mówi założyciel „Galerii u Ryszarda”. Przedstawicielka firmy, do której należy budynek wyjaśnia, że spółka jest zainteresowana wynajęciem lub sprzedażą obiektu i musi go opróżnić. – W kwietniu zaprzestaliśmy wystawiana tych rzeczy, bo pan Ryszard podpisał porozumienie, że sam je zabierze. Jednak przez dwa miesiące nic nie zrobił. A nie możemy wystawić wszystkiego na raz, ponieważ zablokowalibyśmy drogę pożarową. Musimy czekać, aż część z tych staroci przed naszym budynkiem pan Ryszard uprzątnie lub wyprzeda. Dla nas to ogromny kłopot. Musimy angażować swoich pracowników i czekać na lepszą pogodę, żeby nikt nam nie zarzucił, że doprowadziliśmy do zniszczenia tych rzeczy – tłumaczy kobieta. Spółka stara się również o odzyskanie pieniędzy, które jest jej winien Ryszard Wasiak.
Ale cacka!! Może Desa byłaby zainteresowana?
Brudas i cwaniaczek ten Ryszard smietnik totalny przy wjezdzie do miasta wstyd zabrac wywalic na smieci zenada co sie dzieje w tym miescie ladna wizytowke miasto sobie robi w stolucy huz sie smija ze niasto jak smietnik wyglada
To jest właśnie produkt medialny, bez żadnej odpowiedzialności.Ktoś kiedyś pomógł trzeba go poszukać i oszkalować, będzie poczytne.Winien ten gościu dziękować za reklamę.
Przecież Gmina ma garaże na jednostce wojskowej… Skoro nic z nimi nie robią to tam mogli by je schować ?
15 września jest zbiórka gabarytów które należy wystawić do godz. 7 rano.
Gabaryty leżą ,a czas leci.