PIASECZNO W sądzie apelacyjnym w Warszawie zapadł prawomocny wyrok w sprawie z powództwa właścicielki dwóch niepublicznych przedszkoli, która wystąpiła przeciwko gminie Piaseczno. Sąd uznał, że w 2007 roku gmina niewłaściwie naliczała dotacje dla przedszkoli i nakazał wypłacenie powódce 411 tys. zł odszkodowania
O zaniżaniu przez gminę dotacji dla przedszkoli niepublicznych właściciele niektórych placówek mówią od dawna. W 2014 roku skargę w tej sprawie złożyła do prokuratury Krystyna Otręba, właścicielka przedszkola Bajka. Każda gmina, w której funkcjonują publiczne przedszkola, ma wyliczony miesięczny koszt utrzymania w oddziale przedszkolnym jednego dziecka. To na tej podstawie obliczana jest później zagwarantowana ustawowo dotacja na jedno dziecko w przedszkolu niepublicznym, która powinna wynosić przynajmniej 75 proc. kosztów utrzymania malucha w przedszkolu samorządowym. Tak więc im koszty ponoszone przez gminę są niższe, tym mniejsza jest również dotacja wypłacana przedszkolom niepublicznym. W Piasecznie, które „przedszkolami stoi”, nawet drobne różnice w koszcie utrzymania przedszkolaka w przedszkolu samorządowym przekładają się na miliony złotych.
Sprawa sprzed 10 lat
Sprawa właścicielki dwóch przedszkoli, która wystąpiła na drogę sądową, dotyczy roku 2007, kiedy burmistrzem Piaseczna był jeszcze Józef Zalewski. To właśnie wtedy powódka prowadziła niepubliczne placówki w Piasecznie i Józefosławiu. Uznała, że dotacja za 2007 rok została przez gminę zaniżona, bo ta nie wliczyła do kosztów utrzymania dziecka w przedszkolach publicznych m.in. kosztów szkoleń pracowników i obsługi księgowej. W ubiegłym roku sąd okręgowy zdecydował o przyznaniu właścicielce przedszkoli odszkodowania, jednak gmina złożyła apelację. Teraz, pod koniec października, wyrok sądu okręgowego podtrzymał sąd apelacyjny. Powódka ma otrzymać od gminy 411 268 zł tytułem odszkodowania. Jest to już kwota z odsetkami i kosztami sądowymi.
Co zrobią inni właściciele przedszkoli?
Sprawa jest o tyle ciekawa, że wielu właścicieli przedszkoli od dłuższego czasu przypatrywało się toczącemu się postępowaniu ponieważ uważają, że dotacje były zaniżane również w późniejszych latach. Teraz traktują wyrok sądu apelacyjnego jak swego rodzaju precedens, który umożliwi im skuteczne dochodzenie roszczeń. Z naszych informacji wynika, że po wydaniu wyroku przez sąd apelacyjny sześć przedszkoli domaga się od gminy wypłaty wyrównań za 2007 rok. Sześć przedszkoli wystąpiło również z wnioskiem cywilnym do sądu o wypłatę wyrównań za rok 2016. Zapytaliśmy gminę, czy – w związku z wyrokiem sądu apelacyjnego – nie obawia się, że będzie musiała wypłacić właścicielom przedszkoli wielomilionowe odszkodowania. – Rozstrzygnięcie sądu zapadło w jednej sprawie i wiąże gminę w stanie faktycznym właściwym dla tej konkretnej sprawy – informuje Łukasz Wyleziński z gminnego biura promocji. – Na podstawie wyroku sądu nie można uznać iż działania gminy w roku 2007 były nieprawidłowe. Gmina wystąpiła z wnioskiem o sporządzenie uzasadnienia wyroku i na tej podstawie rozważy wystąpienie do Sądu Najwyższego ze skargą kasacyjną.
Tomasz Wojciuk