PIASECZNO PIŁKA NOŻNA, II LIGA, KS GOSIRKI PIASECZNO – STOMIL OLSZTYN 0:4, KU-AZS UW WARSZAWA – KS GOSIRKI PIASECZNO 2:1 Trwa walka o pozostanie w lidze piłkarek z Piaseczna. Po dwóch ostatnich ligowych porażkach nasze zawodniczki znajdują się obecnie w tabeli na ostatniej bezpiecznej pozycji – z dwoma punktami przewagi nad strefą spadkową
Choć podopiecznym Tomasza Dudka nie sposób było w meczu z Olsztynem odmówić ambicji, to jednak trzeba uczciwie przyznać, że wygrała drużyna lepsza. Pierwszy gol dla przyjezdnych padł już kilka minut po rozpoczęciu gry. W zamieszaniu podbramkowym zawodniczka przyjezdnych dostawiła odpowiednio nogę i… już trzeba było odrabiać straty. Gosirki miały problem z przedostaniem się pod bramkę rywalek, a kiedy nawet to czyniły, brakowało precyzji w strzałach i ostatnim dograniu. Piłkarki z Olsztyna były natomiast skuteczniejsze, wykorzystując sytuację sam na sam z Edytą Kanclerz. Ozdobą spotkania był i trzeci gol dla Stomilu, kiedy to napastniczka przyjezdnych popisała się pięknym uderzeniem lobem nad naszą bramkarką. Czy jednak faktycznie tak właśnie chciała zagrać? Trudno powiedzieć, ale piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki, kompletnie zaskakując Kanclerz.
Mimo kiepskiego wyniku, Gosirki pozbierały się w przerwie i w drugiej połowie gra była bardziej wyrównana. Niestety, pomimo niezłych odbiorów i umiejętności indywidualnego utrzymania się przy piłce, cały czas szwankowało rozegranie. Nasze piłkarki za szybko pozbywały się przejętej futbolówki, co było wodą na młyn dla zawodniczek Stomilu. Swoje szanse na gola miały zarówno – w zasadzie jedyne uczestniczące w grze ofensywnej Gosirki – Oliwia Malesa i Patrycja Rurka, ale ostatecznie nie udało się pokonać bramkarki rywalek, które – po ładnej dwójkowej akcji – ustaliły jeszcze pod koniec wynik meczu na 0:4.
W wyjazdowym spotkaniu z drużyną z Warszawy Gosirki, po raz kolejny, musiały sobie radzić bez zawodniczek rezerwowych.
Niestety, w drugiej połowie więcej świeżości zachowały gospodynie, które zdołały strzelić dwie bramki, a nasze piłkarki odpowiedziały tylko jednym trafieniem Patrycji Rurki, po podaniu Magdy Dudek. Na uwagę zasługuję dobra postawa Kanclerz, która, między innymi, obroniła rzut karny.
– Mecz z UW zagrałyśmy lepiej niż z Olsztynem, ale nadal brakuje nam spokoju w grze – mówi Oliwia Malesa, kapitan Gosirek. – Rywalki, wobec dokonania czterech zmian, miały od nas więcej sił w drugiej połowie.
Grzegorz Tylec