PIASECZNO Wczesną wiosną, gdy przychodzą roztopy, stan wielu gruntowych dróg gwałtownie się pogarsza. Tak stało się m.in. z ulicą Grójecką w Złotokłosie, która jest praktycznie nieprzejezdna
O fatalnym stanie Grójeckiej poinformowali nas przed kilkoma dniami mieszkańcy.
– Z tej drogi nie da się już praktycznie korzystać – mówi Monika Jaworowska. – Karetka, straż pożarna, kurier, poczta czy właściciele posesji – nikt nie jest w stanie nią przejechać. Dzisiaj wjechała tu jeszcze szambiarka i… do końca ją rozjeździła. A co jeśli komuś coś się stanie i trzeba będzie wezwać pomoc? Jak dojdzie do nieszczęścia, kto poniesie odpowiedzialność? – pyta roztrzęsiona kobieta.
Nasza czytelniczka mieszka przy Grójeckiej już 11 lat i twierdzi, że co roku jest ten sam problem, a gmina stosuje tylko środki doraźne w postaci okresowego równania drogi.
– To zdecydowanie za mało – mówi Monika Jaworowska. – My oczekujemy technicznego rozwiązania problemu, a nie zasypywania kolein. Teraz wychodzą efekty kilkunastu lat zaniedbań ze strony wydziałów inwestycji, infrastruktury i burmistrza. Idą święta, jeśli droga nie zostanie poprawiona nie będziemy nawet w stanie odwiedzić naszych rodzin…
– Przy takiej pogodzie niewiele możemy z tą drogą zrobić – mówi wprost Włodzimierz Rasiński, naczelnik gminnego wydziału infrastruktury i transportu publicznego. – Po świętach zostanie rozstrzygnięty przetarg na zakup tłucznia. Jak droga trochę obeschnie, będzie można ją utwardzić i wyrównać. Jeśli chodzi o położenie tam asfaltu, to tego zadania nie ma w przyjętym na ten rok budżecie. W Złotokłosie będziemy natomiast remontować ulicę Staszica. W ubiegłym roku zrobiliśmy tam odwodnienie, w tym pojawi się nowa nawierzchnia.
TW
A ile milionów idzie na ścieżki rowerowe?
Co ważniejsze dla … mieszkańców?